Less Grossman is the best!
Ostatecznym upadkiem dekady okazał się forsowany przez Cruise'a film o planującej zamach na Hitlera bojówce, czyli pompatyczna i pozbawiona krzty auto-dystansu „Walkiria”.
„Dzieło” nie odniosło ani artystycznego, ani finansowego sukcesu, ugruntowało natomiast modę na żarty z Cruise'a, który z uporem maniaka walczył aby go ukończyć.
Jednak to inna, bardziej zdystansowana i zabawna, pozbawiona patosu i pompy poprzednika interpretacja zagadnienia spotkała się z zachwytem publiczności. Wprowadzone rok później „Bękarty Wojny” Quentina Tarantino zyskały wśród wielu status filmu kultowego.
Dla wtajemniczonych rolą dekady – a także doskonałym krokiem wizerunkowym – pozostaje epizod Cruise'a w szalonej komedii „Jaja w tropikach”. Ucharakteryzowany na odpychającego, łysiejącego grubasa aktor wygłupia się tam na całego. Ten występ – podobnie jak „powrót Lessa Grossmana” i wspólny taniec z Jennifer Lopez na rozdaniu MTV Music Awards w 2010 roku – na pewno ocieplił wizerunek Cruise'a.
Widzom dano prawo, by wierzyć, że aktor może do końca nie zwariował i ma jeszcze resztki auto dystansu oraz poczucia humoru. W tunelu zaświeciło się światełko.