Zagrali jedną z najsłynniejszych scen w historii polskiego kina. Karol Strasburger wspomina, co usłyszał od męża Jadwigi Barańskiej

- Kiedy Antczak, mąż Barańskiej, rzucił do mnie: "graj z nią, jakbyś naprawdę był z nią", przestałem się krępować graniem pocałunków i uścisków - Karol Strasburger wspomina wspólną pracę ze zmarłą w piątek Jadwigą Barańską.

Kadr z filmu "Noce i dnie"Kadr z filmu "Noce i dnie"
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
Przemek Gulda

Piątkowa informacja o śmierci Jadwigi Barańskiej pogrążyła w smutku grono jej wielbicieli i wielbicielek. Przy tej okazji wszyscy przypominali jej najważniejszą rolę - w filmie "Noce i dnie", który wyreżyserował jej mąż, Jerzy Antczak.

Nenufary wciąż wywołują ciary

Do historii weszła scena, w której młody szlachcic, Józef Toliboski, w którym kocha się za młodu grana przez nią bohaterka, rzuca się do jeziora, żeby zerwać dla niej nenufary. Ekranowym partnerem Jadwigi Barańskiej był Karol Strasburger, którego Wirtualna Polska poprosiła o wspomnienie o zmarłej aktorce. Choć wcześniej umieścił wymowny, a wręcz poruszający, wpis w mediach społecznościowych, zgodził się dodać coś jeszcze o swoich relacjach z Barańską i o tym, jak ją zapamiętał.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Nights and Days" // "Noce i dnie" - zwiastun filmu

- Nie muszę chyba mówić, że to bardzo smutna wiadomość - powiedział aktor Wirtualnej Polsce. - Nie ukrywam, że nasza słynna scena z nenufarami wciąż wywołuje u mnie dużo emocji. A wręcz, jak to się dziś mówi: mam "ciary", jak ją oglądam. Ta atmosfera, ten montaż, ta muzyka - to wszystko działa do dziś, nie tylko na mnie - powiedział nam aktor. Strasburger pokusił się też o wyjaśnienie, czemu - jego zdaniem - ta scena i ten film jest tak szczególny w historii polskiej kinematografii i w dorobku samej Barańskiej.

- Myślę, że to przede wszystkim dlatego, że zagrała tę scenę i cały ten film z ogromnym profesjonalizmem i zaangażowaniem - opowiada. - To nie była dla niej tylko praca, to była ważna część życia. Pamiętam, że na planie była bardzo solidna. Pierwsza przyjeżdżała do pracy i już od wczesnych godzin porannych przygotowywała się do wejścia na plan. Wcielała się w swoją postać poprzez kostium, fryzurę, makijaż, ale także przez emocjonalne zaangażowanie

Praca, a nie kawki i herbatki

Strasburger wspomina też swoje osobiste wrażenia związane z pracą z Barańską.

- Nie ukrywam, że miałem trochę oporów przy graniu naszych ekranowych czułości: pocałunków czy uścisków, na oczach jej męża - opowiada. - Byłem wtedy młodym aktorem, nie ukrywam, że mocno mnie to krępowało. Jerzy Antczak musiał to zauważyć, wziął mnie na bok i pogadał ze mną po męsku: powiedział, że przecież wie, że to czysto zawodowa sprawa i że mam się nie przejmować. Na koniec rzucił wręcz coś w stylu: "graj z nią, jakbyś naprawdę był z nią". Całkiem mnie tym uspokoił.

Ta relacja rzeczywiście okazała się czysto zawodowa. Wpłynęło na to kilka okoliczności.

- Nie mieliśmy wielu kontaktów poza planem - zwierza się Strasburger. - To nie był ten typ aktorki, że kawki, herbatki. Pracowaliśmy razem i na tym się skupiała. Życie prywatne rezerwowała przede wszystkim dla Jerzego. No a poza tym szybko wyjechali za granicę, więc nie było możliwości spotykać się i pogłębiać towarzyskich relacji. To raczej Jerzy utrzymywał kontakt: pisał, dzwonił, opowiadał co u nich. To od niego wiem, że Jadwiga nie czuła się tam najlepiej. W Polsce była gwiazdą, tam z miejsca znalazła się na uboczu. Popadała w coraz większą apatię. I nie chodziło o oklaski i splendor, raczej o brak zawodowego zapotrzebowania na nią jako aktorkę. To musiało być dla niej bardzo trudne. Pod koniec życia próbowaliśmy podtrzymywać ją na duchu, ale ona wyraźnie dawała znać, że nie ma ochoty dalej się z tym borykać. Warto zachować ją w pamięci, ale dziś warto przede wszystkim pomóc Jerzemu, który został sam, bez niej, miłości swego życia.

Przemysław Gulda, dziennikarz Wirtualnej Polski

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" opowiadamy o "Napadzie" na Netfliksie, zastanawiamy się, dlaczego Laura Dern zagrała w koszmarnej "Planecie samotności" i zachwycamy się nowym serialem Max, "Franczyza". Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:

Wybrane dla Ciebie
Po 50 latach zorientował się, że popełnił błąd. Internet nie zostawia na Pacino suchej nitki
Po 50 latach zorientował się, że popełnił błąd. Internet nie zostawia na Pacino suchej nitki
Oto nowy Rocky. Jest o ponad 50 lat młodszy od Stallone'a
Oto nowy Rocky. Jest o ponad 50 lat młodszy od Stallone'a
"Fantastyczny". Nowa wersja hitu z lat 80. W PRL kultowy film wideo
"Fantastyczny". Nowa wersja hitu z lat 80. W PRL kultowy film wideo
Najdłuższe samobójstwo w historii Hollywood. Życie Montgomery’ego Clifta poraża tragizmem
Najdłuższe samobójstwo w historii Hollywood. Życie Montgomery’ego Clifta poraża tragizmem
Program TV. Polska komedia, która zawojowała kina, teraz do zobaczenia w domu
Program TV. Polska komedia, która zawojowała kina, teraz do zobaczenia w domu
Premiery w październiku 2025. "Historia Eda Geina" ma konkurencję, idzie "Potwór z Florencji"
Premiery w październiku 2025. "Historia Eda Geina" ma konkurencję, idzie "Potwór z Florencji"
Numer jeden w Polsce. Pentagon uderza w przebój Netfliksa
Numer jeden w Polsce. Pentagon uderza w przebój Netfliksa
"Wiozą mamę". Została zabita na oczach córeczki przez stalkera
"Wiozą mamę". Została zabita na oczach córeczki przez stalkera
Costner w tarapatach. Przegrywa w sądzie
Costner w tarapatach. Przegrywa w sądzie
Budzi kontrowersje. Dla wielu widzów najlepszy polski serial wojenny
Budzi kontrowersje. Dla wielu widzów najlepszy polski serial wojenny
Bijatyka w zatłoczonym barze. Hollywoodzki aktor położył rękę na niewłaściwej kobiecie
Bijatyka w zatłoczonym barze. Hollywoodzki aktor położył rękę na niewłaściwej kobiecie
W PRL został zakazany. Powraca "najbardziej wstrząsający film wojenny"
W PRL został zakazany. Powraca "najbardziej wstrząsający film wojenny"