Mirosław Zbrojewicz
Mirosław Zbrojewicz to jeden z tych aktorów, którego chyba nikomu nie trzeba specjalnie przedstawiać, bo większość z nas widziała co najmniej jeden film z jego udziałem. Przez lata pamiętany był przede wszystkim jako Grucha z "Chłopaki nie płaczą", ale przecież na koncie ma takie produkcje jak "Amok", "Killer", "Pułkownik Kwiatkowski", a z nowych filmów "W lesie dziś nie zaśnie nikt", "Futro z misia" czy "Hiacynt".
- Zanim zagrałem w "Chłopakach nie płaczą", brałem praktycznie wszystkie role, jakie mi proponowali. Do 1989 r. byłem aktorem, który stał w kącie. Miałem pecha, bo skończyłem szkołę teatralną w stanie wojennym, a aktor najwięcej propozycji dostaje, gdy jest młody. Rzadko zdarza się, że kariera rozkwita w wieku starszym, przypadek Mariana Dziędziela jest wyjątkiem od reguły. Ja zacząłem bardzo późno i dlatego musiałem grać jak najwięcej. Ktoś kiedyś powiedział mi, że jak otwierał lodówkę, tam Zbrojewicz. Fakt, w pewnym momencie było tego dużo - mówił WP.