Krytyka go kochała
Równocześnie jednak Karczewski rozwijał swoje inne zainteresowania – przyznawał, że od zawsze ciągnęło go na scenę, dlatego po maturze zdecydował się na szkołę aktorską. Dyplom otrzymał w 1925 roku i od razu wylądował w teatrze.
Ze względu na warunki zewnętrzne powierzano mu głównie role charakterystyczne, a krytyka się nad nim rozpływała.
- Styl aktorski Z. Karczewskiego – pisała w jednej z recenzji K. Skuszanka - wykształcił się, jak sądzę, na świetnej obserwacji natury ludzkiej i wysnutej z tej obserwacji spokojnej, stoickiej filozofii pogodzenia z naturą.