Zendaya w scenie trójkąta. "Ludzie są zafascynowani"
Zendaya w jednym z ostatnich wywiadów zabrała głos w sprawie, zdaniem wielu, najseksowniejszej sceny jej najnowszego filmu "Challengers". Słowa aktorki rzucają ciekawe światło na to, jak ją nakręcono.
"Challengers" to film z Zendayą, Mikem Faistem oraz Joshem O’ Connorem, w którym tenis, miłość i seks są głównymi tematami. Jak powiedziała Zendaya w jednym z wywiadów, sport w tym filmie "jest metaforą wielu rzeczy - pragnień, pasji, bólu, złości i frustracji". Bohaterowie produkcji "używają tenisa jako sposobu komunikowania się ze sobą, gdy po prostu brak im słów".
Wyreżyserowany przez Lukę Guadagnino obraz zebrał bardzo dobre recenzje i zawiera sceny, które mogą zapaść na długo w pamięci widzów. Jedną z takich jest moment, w którym cała trójka całuje się w pokoju hotelowym.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz: Największe metamorfozy gwiazd
- Musieliśmy to zrobić na jednym ujęciu - powiedziała Zendaya w rozmowie z "People". - To było coś w stylu: "Okay, musisz powiedzieć to zdanie, kamera musi zostać skierowana tutaj, a jeśli coś schrzanimy, musimy zacząć od nowa". To bardzo zamierzone i przemyślane działanie przy pomocy wszystkich. Społeczność ludzi tworzy to jedno ujęcie. To tak, jakbyśmy my, aktorzy, ostatecznie byli tylko małą częścią tego wszystkiego - wyjaśniła.
- Odkryłam, że ćwiczę swoje kwestie tak, że zanim tam dotrę, nie myślę o nich. Mogę czuć się swobodnie, mogę grać - przyznała. Próby i choreografie z zespołami profesjonalistów – zarówno w przypadku scen tenisowych, jak i seksualnych w "Challengers" pozwoliły, jej zdaniem, być aktorom "bardziej obecnymi".
"Kręciłem sceny seksu i ludzie zawsze są zafascynowani nimi. Pytają: "Jak to robisz?" – mówił z kolei 33-letni O'Connor. - To jest choreografia. Musi tak być, aby każdy czuł się bezpiecznie i komfortowo - dodał.
Wyniki "Challengers"
"Challengers" miał średni budżet jak na hollywoodzki film, bo 55 mln dolarów. To sprawia, że ma większe szanse, by na siebie zarobił. Nie jest to jednak pewnikiem też. Deadline informuje, że obraz może zarobić w USA lekko ponad 15 mln dolarów podczas weekendu, co nie jest jakimś szalonym wynikiem. A w kolejnych dniach wpływy z kin będą mocno spadać.
Sporo zależy od tego, czy widzowie będą polecać znajomym lub innym ludziom seans filmu. Rotten Tomatoes jest pewnym wskaźnikiem tego, bo 77 proc. użytkowników tego serwisu oceniło "Challengers" pozytywnie. To niezła liczba, ale przy dziele tak gorąco oczekiwanym - niepowalająca. Może być też tak, że ta widownia, która idzie na film tylko dla Zendayi, już to zrobiła i ciężko będzie o kolejnych widzów.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" pochylamy się nad "Mocnym tematem" Netfliksa, załamujemy ręce nad szokującą decyzją Disney+, rzucamy okiem na "Nową konstelację" i jedziemy do Włoch z "Ripleyem". Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: