Zeta-Jones zaśpiewała Kennedy'emu jak Monroe
To było jedno z nas łynniejszych 'Happy Birthday' w dziejach świata - najseksowniejsza gwiazda wszech czasów Marylin Monroe odśpiewała, tak jak tylko ona umiała, urodzinową piosenkę prezydentowi Stanów Zjednoczonych - Johnowi F. Kennedy'emu. Pikanterii całej sprawie dodawał fakt, że gwiazda i polityk mieli romans.
Teraz z pomysłu Marylin skorzystała inna, współczesna seksbomba - Catherine Zeta-Jones.
Jak donosi Super Express - na przyjęciu, które wydał Robert Kennedy Jr. z okazji 50 urodzin, gwiazda musicalu "Chicago", również zaśpiewała "Happy Birthday" i też tak, że gościom zaparło dech z wrażenia.
Miejmy jedynie nadzieję - mówimy to w imieniu lubianego przez nas męża Jones Michaela Douglasa - że tło towarzyskie występu jest inne...