Życie to nie film. Pokojowe przesłanie gwiazdy rozpętało internetową wojnę.
Hollywoodzka aktorka Gal Gadot, znana również jako Wonder Woman, opublikowała na Twitterze wpis, który nawiązywał do konfliktu pomiędzy Izraelem a Hamasem. W zamyśle miało to być pokojowe przesłanie do świata. Aktorka nie wzięła jednak pod uwagę faktu, że z racji swego pochodzenia nie jest uważana za osobę bezstronną.
"Modlę się za ofiary konfliktu i ich rodziny. Modlę się, aby ta niewyobrażalna wrogość wreszcie się skończyła, modlę się, aby nasi przywódcy znaleźli rozwiązanie, abyśmy mogli żyć obok siebie, ramię w ramię, w pokoju. Zarówno Izrael, jak i jego sąsiedzi zasługują na to samo. Aby żyć jako wolny i bezpieczny naród". Czy takie słowa mogą wywołać internetową wojnę? Bez wątpienia. Po takich słowach można wręcz zostać nazwaną osobą "wspierającą ludobójstwo".
Punktem zapalnym, który rozpętał internetową wojenkę jest pochodzenia hollywoodzkiej obecnie aktorki. Gal Gadot urodziła się bowiem w Izraelu, a nawet odbyła obowiązkową, dwuletnią służbę w izraelskiej armii. W wielu komentarzach pod "pokojowym wpisem" aktorki pojawiła się opinia, że z taką przeszłością Gadot nie ma prawa nawoływać do pokoju na Bliskim Wschodzie.
Polskie akcenty w Hollywood. Polacy, którzy zdobyli Oscara
Ataki niektórych komentatorów były bardzo zjadliwe i agresywne. Aktora została oskarżona na przykład o "wspieranie masowego ludobójstwa" oraz "czystek etnicznych". Dla wielu osób Gal Gadot, poprzez swój wpis na Twitterze, stała się narzędziem propagandy Izraela.
Ostatecznie, gdy fala hejtu na Twitterze zaczęła przypominać tsunami, aktorka postanowiła wyłączyć możliwość komentowania postu. Na pewno nie takiej reakcji spodziewała się po opublikowaniu swojego pokojowego przesłania.
"To błędne koło trwa zbyt długo" – napisała Gal Gadot w swoim wpisie. Teraz już wie, jak trudno je przerwać. Prawdziwa lekcja życia, która pokazuje, że w prawdziwym świecie konflikty rozwiązuje się dużo trudniej niż w filmie.