Życie to nie pudełko czekoladek
Jaka jest Twoja prognoza na życie? Na dziś, na jutro, na najbliższe pięć, dziesięć lat? Na wczesną i późną starość? Czy teraz, gdy zawisły nad Tobą ciężkie chmury, istnieje szansa, że pojawi się piękne Słońce, będziesz radosny i uśmiechnięty? A Ty, nad Tobą szaleje burza z piorunami, ona wciąż trwa i trwa, czy wytrwasz, czy łódka Twoja dopłynie do brzegu, czy światełko dalekiej latarni ujrzą zmęczone oczy?
Tak, pod tym przewrotnym tytułem ukrywa się film, który nie ma wiele wspólnego z kinem o lekkim zabarwieniu emocjonalnym, z takim, które podniesie Was na duchu. To nie ten film i to również nie rola, do jakiej przyzwyczaił widzów Nicolas Cage. Bardzo rzadko spotykamy go właśnie w takim wcieleniu, życiowego nieudacznika, któremu kompletnie się nie wiedzie i każdy traktuje go, jak śmiecia śmieciami obrzucając.
Pamiętacie to zdanie, „Życie to pudełko czekoladek, nigdy nie wiesz na jaką trafisz”? Kłania się Forrest, Forrest Gump, a jednak życie to nie pudełko czekoladek, nie jest słodkie, pełne rozkoszy podniebienia. Tak, często jest takie, ale znacznie częściej mocno daje nam w kość i tylko od nas zależy, jak taką lekcję odbierzemy. Dave jednak ciągle zbiera cięgi, każdego dnia ktoś wytyka go palcami, a praca w telewizji nie przynosi mu prestiżu.
Jest nikim, z rozbitą rodziną, z dziećmi, z którymi nie ma kontaktu, z ojcem, który wciąż traktuje go w ten sam sposób. Ojciec i syn – Michael Caine i Nicolas Cage, rewelacyjny duet i przyjemnością jest wielką przyglądaniem się ich relacjom. Syna, która za wszelką cenę pragnie być dostrzeżony przez wielkiego ojca, przyjaciela prezydentów, pisarza, ojca, który martwi się o syna, okazując mu to jednak... w dosyć wyrafinowany sposób. Dla nich również warto poznać „Pogodę na życie”. Piszę również, gdyż przede wszystkim warto poznać ten film dla niego samego. Dążenia Dave’a, aby dojść na szczyt, aby wyśnić „Witaj Ameryko” pobudzają do refleksji, stawiają przed widzem masę osobistych pytań – jak ja zachowałbym się w tej, konkretnej sytuacji? Co bym zrobił lub zrobiła?
Tak, jak życie nie jest proste i łatwe, o czym dobrze wiecie, tak i ten film nie należy do takich, który warto wybrać, aby się odprężyć, a może na randkę. Tu trzeba być świadomym określonego wyboru, który jednak warto podjąć, aby zmierzyć się z nim i zastanowić się nad własną pogodą na życie.
Billbordy przygotowane do filmu przedstawiają głównego bohatera z łukiem na ramieniu. Bez wątpienia łuk będzie miał istotą rolę, choć jakże inną, niż ta w filmie pod tytułem „Łuk”. Dla Dave’ łuk, w pierwszym momencie próba nawiązania bliższych relacji z odrzuconą na margines życia córką, stanie się po pewnym czasie środkiem do osobistej doskonałości bohatera.
Jego wielkie, życiowe plany w pewnym momencie rozsypią się w proch, jednak łuk z każdą wystrzeloną strzałą, nie tylko sprawi, iż poczuje się lepiej, ale również wzmocni i ukształtuje jego osobowość. W pewnym momencie to już nie będzie ten sam Dave, który nie zdążył w sposób odpowiedni pożegnać ojca.