Trwa ładowanie...

Grała w pierwszym "Bondzie". Po 60 latach wyznała szokującą prawdę

Dla Marguerite LeWars rola w "Dr. No" była pierwszą i ostatnią przygodą ze światem kina. Miss piękności nie miała nawet pewności, czy sceny z jej udziałem w ogóle pojawią się w pierwszym filmie z Jamesem Bondem. Kiedy bowiem postawiła się napastliwemu reżyserowi, ten groził, że wszystko wytnie.

Sean Connery i Marguerite LeWars w "Dr. No", 1962 r.Sean Connery i Marguerite LeWars w "Dr. No", 1962 r.Źródło: Materiały prasowe
d3ownu4
d3ownu4

Marguerite LeWars w filmie "Dr. No", pierwszej ekranizacji przygód Jamesa Bonda, zagrała niewielką rolę fotografki, która robiła zdjęcia przybyłemu na Jamajkę agentowi 007 (Sean Connery). Co ciekawe, LeWars miała z początku grać jedną z kochanek Bonda (Miss Taro), ale ówczesna 22-latka nie zgodziła się na tę rolę właśnie ze względu na sceny łóżkowe.

W rozmowie z Really 007 Podcast 84-letnia LeWars, która od dawna nie ma nic wspólnego z show-biznesem, opowiedziała o mrocznym sekrecie związanym z "Dr. No". A dokładnie ze skandalicznym zachowaniem Terence’a Younga. To właśnie reżyser pierwszych Bondów dostrzegł LeWars na lotnisku w Kingston i zaproponował jej rolę w filmie.

22-latka była wtedy świeżo upieczoną Miss Jamajki i pracowała dla linii lotniczych. Po namowach zgodziła się zagrać drugoplanową rolę Annabel Chung, która przez cały film wymieniła tylko kilka zdań z Bondem granym przez Seana Connery’ego.

"Dr. No", 1962 r. Materiały prasowe
"Dr. No", 1962 r.Źródło: Materiały prasowe

Od lat było wiadomo, że ekipa filmowa nie wykorzystała oryginalnego głosu LeWars, a mówione przez nią kwestie dograła w postprodukcji. Była miss po raz pierwszy wyznała, że reżyser zapraszał ją na nagranie do Londynu, ale ona odmówiła po tym, jak kilka tygodni wcześniej Young próbował ją zgwałcić.

d3ownu4

Miało to miejsce w limuzynie, którą młoda aktorka jechała ze starszym o 25 lat reżyserem na imprezę po zakończeniu zdjęć. W aucie przez pewien czas był też Sean Connery z Ursulą Andress, ale Young miał szepnąć aktorowi coś do ucha, po czym Connery spojrzał wymownie na LeWars i wysiadł z Andress.

LeWars wyznała, że Young zaczął się do niej dobierać, łapał "w różnych miejscach", aż w końcu ona go spoliczkowała.

- Byłam w szoku, że uderzyłam go w twarz, ale to go nie powstrzymało. Zrobił to ponownie, uderzyłam go po raz drugi - mówiła LeWars, która później zagroziła, że wyskoczy z auta, jeżeli mężczyzna nie przestanie się do niej dobierać.

W odpowiedzi miała usłyszeć: "Wiesz, kim ja jestem?" i groźby, że jeżeli kobieta będzie się stawiać, to on wytnie jej sceny z filmu. LeWars powiedziała: "Możesz mnie wyciąć, bo i tak już mi zapłaciłeś".

d3ownu4

Kilka tygodni po tym zajściu Young zadzwonił do niej z Londynu i zaprosił na dogranie dialogów. Rozmawiał z nią, jakby próby gwałtu w ogóle nie było. LeWars kategorycznie odmówiła, po czym znowu usłyszała groźby, że jej sceny nie pojawią się w filmie. Ona powtórzyła mu to samo, że nic jej to nie obchodzi, bo pieniądze za swoją pracę już dostała.

Marguerite LeWars po występie w "Dr. No" nie miała już nic wspólnego ze światem filmu. Przez jakiś czas pracowała jeszcze w liniach lotniczych, była też dziennikarką "Trinidad Express" i napisała dwie książki. Drugi raz wyszła za mąż za byłego ministra i zamożnego przedsiębiorcę. Mieszka w Trynidadzie i Tobago.

Reżyser Terence Young zmarł na zawał w 1994 r. Miał 79 lat.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Lis zwolniony z "Newsweeka". Dziennikarze mówią o mobbingu

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d3ownu4
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3ownu4