Gwiazda "Faraona" przeżyła dramat. Jej córka zmarła na raka. Nie wytrzymała, odeszła trzy tygodnie później
Wiesława Mazurkiewicz była jedną z najbardziej utalentowanych i najpiękniejszych polskich aktorek PRL-u. Prywatnie, choć przeżyła wielką miłość, jej życie nie było usłane różami. Sądziła, że nie może mieć dzieci. Ostatecznie to, co stało się z jej córką, okazało się dla aktorki największą życiową tragedią.
Wiesława Mazurkiewicz już jako młoda dziewczyna miała taki potencjał, że do szkoły aktorskiej dostała się, jeszcze zanim zdała maturę. Była końcówka lat 40., dziewczyna świetnie poradziła sobie na konkursie recytatorskim. Tak to się zaczęło. W 1952 r., w wieku 26 lat, aktorka skończyła PWST w Łodzi. Wówczas już od roku występowała na deskach łódzkiego Teatru Nowego. Od dwóch lat była mężatką.
W głowie zawrócił jej Gustaw Lutkiewicz. Zakochani poznali się na studiach. On był dwa lata starszy od niej i świetnie odnajdował się na uczelni artystycznej. Otaczająca go aura i umiejętności muzyczne zrobiły swoje. Śliczna Wiesława przepadła. Lutkiewicz był w siódmym niebie. Tym bardziej, że młoda, urodziwa Mazurkiewicz wpadła też w oko Tadeuszowi Plucińskiemu.
Przystojniak, który później zasłużył na miano jednego z amantów PRL-u, był kochliwy. Żenił się i rozwodził aż czterokrotnie. Ale nie zdobył serca Wiesławy.
Jak potoczyło się życie Mazurkiewicz i Lutkiewicza? Nie zawsze było kolorowo.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" omawiamy 95. galę wręczenia Oscarów. Czy werdykt jest słuszny? Kto był największym przegranym? Jakie kreacje gwiazd nas zachwyciły? Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.