Kalina Jędrusik: Wróg publiczny numer jeden
''Demon zmysłów'' kontra PRL
Piękna, zmysłowa o niezwykłym sposobie bycia, zbyt ekstrawaganckim dla szarej, pełnej bigoterii socjalistycznej rzeczywistości Polski Ludowej. Kalina Jędrusik wypracowała sobie status wampa, który paradoksalnie wcale nie pomagał jej w karierze
Piękna, zmysłowa o niezwykłym sposobie bycia, zbyt ekstrawaganckim dla szarej, pełnej bigoterii socjalistycznej rzeczywistości Polski Ludowej. Kalina Jędrusik, która zmarła dokładnie 24 lata temu, wypracowała sobie status wampa, który paradoksalnie wcale nie pomagał jej w karierze. Przez prasę kobiecą nazywana „demonem zmysłów”, „uosobieniem skondensowanego seksu” oraz „Wielką Gorszycielką”. Mimo niepodważalnego talentu przez lata była obiektem zawiści. Złośliwi zarzucali jej brak talentu i zbyt wulgarne zachowanie.
Budziła sensację przede wszystkim wśród żon urzędników partyjnych, a w szczególności Zofii Gomułkowej, która szczerze jej nienawidziła. Jedna z anegdotek głosi, że widoku Jędrusik nie mógł znieść również sam pierwszy sekretarz, który kiedy tylko zobaczył ją w telewizji, rzucał w ekran szklanką herbaty.
Reżyser Jerzy Markuszewski wspomina, że Jędrusik uzyskała tytuł kobiety niedopuszczonej do środków masowego przekazu. Aktorka nic sobie z tego nie zrobiła pojawiając się w słynnym dekolcie, który sięgał aż do samych pośladków...
Często zachowywała się prowokacyjnie: zapamiętano, że w Chałupach wchodziła rano do „spożywczaka”, gdzie po bułki tłoczyła się kolejka Kaszubek z koszykami. Wciskała się przed nie w rozchylonym szlafroku i mówiła do sprzedawczyni: "Cztery butelki szampana, bo się będę w nim kąpać".