Jak matka z dziećmi
Blanka Lipińska nadzorowała wybór obsady. Nie opuszczała aktorów na planie ani o krok. Zwykle jej obecność była bardzo pomocna, gdyż Morrone nie znał pierwowzoru swojej postaci. Wszystko przez to, że "365 dni" nie ukazało się w tłumaczeniu na język angielski. Anna Maria Sieklucka przygotowała się do roli, czytając całą trylogię, mimo to chętnie korzystała z porad pisarki.
- Potrzebowałam jej (Blanki Lipińskiej - przyp. red.) na planie, bo była jedyną osobą, która znała psychologię postaci od A do Z. Jasne, że bywały napięcia, i nie ukrywam, że zdarzyło mi się tupnąć nogą, ale mimo różnicy zdań zawsze dochodziliśmy do konsensusu - wspomina.
Zdaniem Włocha, Lipińska zachowywała się niekiedy jak "przewrażliwiony rodzic". Mimo to wybaczają jej nadmierne wtrącenia, bo wiedzą, że dbała o jak najwierniejsze przełożenie powieści na ekran.