Trwa ładowanie...
05-06-2009 11:30

"Afonia i pszczoły": Jan Jakub Kolski o swoim filmie

"Afonia i pszczoły": Jan Jakub Kolski o swoim filmieŹródło: Wirtualna Polska
d1ts5tz
d1ts5tz

Pomroczniałem, przygarbiłem się; mam w sobie niepokój - przyznał w rozmowie z PAP reżyser Jan Jakub Kolski. W czwartek w Warszawie odbyła się premiera jego najnowszego filmu "Afonia i pszczoły", opowieści o wielkiej miłości i o tajemnicy.

Obraz, w którym główne role zagrali: Grażyna Błęcka-Kolska, Mariusz Saniternik i rosyjski aktor Andriej Biełanow (Andrey Bilanov), trafi na ekrany kin w całej Polsce w piątek.

Jego akcja rozgrywa się w 1953 r. Tytułowa Afonia (Błęcka-Kolska) mieszka razem z mężem Rafałem (Saniternik) w budynku małej stacji kolejowej. Rafał był kiedyś mistrzem zapasów, walczył z twarzą ukrytą pod czarną maską. Niestety, uległ wypadkowi i został sparaliżowany. Niegdyś tak sprawny fizycznie, po latach musiał zdać się na opiekę żony.

Afonia, kobieta dojrzała, nie oczekuje już zbyt wiele od życia. Każdy jej dzień wygląda podobnie. Bohaterka ma jednak wielką pasję - filmowanie. Prawie nigdy nie rozstaje się z kamerą, rejestruje nią wszystko, co wydaje się jej interesujące.

d1ts5tz

Pewnego dnia do domu Afonii i Rafała przybywa Ruski (Andriej Biełanow), zasłużony podczas II wojny światowej oficer Armii Czerwonej. Afonia zakochuje się w silnym, przystojnym i tajemniczym gościu. W efekcie traci zupełnie kontrolę nad swym dotychczas uporządkowanym życiem.

W filmie Kolskiego u boku profesjonalnych aktorów wystąpili zapaśnicy - wśród nich wielokrotny mistrz Polski, brązowy medalista z Igrzysk Olimpijskich w Moskwie Adam Sandurski.

Autorami zdjęć do "Afonii i pszczół" są Krzysztof Ptak i Jan Jakub Kolski. Muzykę skomponował Dariusz Górniok.

"To film 'nieprzyklejalny do serca'. A już z pewnością nie tak łatwo 'przyklejalny', jak moje wcześniejsze obrazy, na przykład 'Jasminum'" - uważa Kolski. "Jednak gdy już się przyklei, to na długo. 'Afonia...' należy do filmów, które widz po seansie zabiera ze sobą do domu" - ocenił w czwartkowej rozmowie z PAP.

d1ts5tz

Zdaniem reżysera historia opowiedziana w "Afonii i pszczołach" może zirytować widza, ponieważ wywołuje niepokój i nie daje o sobie zapomnieć. "Ten film stawia pod znakiem zapytania to, co często uważamy za pewnik" - tłumaczy Kolski.

"Zawarłem w nim informację: choćby człowiek wytworzył wokół siebie bardzo grubą, zbudowaną z najmocniejszego materiału życiową 'otulinę', może ona w każdej chwili zostać przerwana przez 'Nieoczekiwane'. To 'Nieoczekiwane' jest w stanie całkowicie odmienić życie człowieka, a nawet zdruzgotać je" - powiedział reżyser. "Być szczerym wobec widza to znaczy opowiadać o sobie takim, jakim się jest w momencie robienia filmu. Oczywiście opowiadać przy okazji, nie czynić z siebie głównego przedmiotu obserwacji. W bohaterach tego filmu jest wiele z mojego własnego nastroju" - przyznał.

"Pomroczniałem, zmniejszyłem się, przygarbiłem. Sam nie wiem dlaczego. Może się starzeję? A może kształt, jaki przybiera świat nie rymuje się z kształtem z moich nadziei, z moich przewidywań" - powiedział PAP reżyser. W procesie twórczym część rzeczy dzieje się przecież "wskutek działania intuicji, przeczuć" artysty - dodał Kolski.

d1ts5tz

Reżyser jest bardzo zadowolony z efektów pracy aktora Andrieja Biełanowa, absolwenta słynnej rosyjskiej szkoły filmowej WGIK (Wszechrosyjski Państwowy Instytut Kinematografii), który ma za sobą także wieloletnią karierę sportową.

"Profesorowie WGIK traktują studentów bardzo surowo. I są to wybitni profesorowie. Nie ma mowy, by po takiej +obróbce+ nie narodził się dobry aktor. Andriej jest bardzo utalentowany. Ma cechę, którą u aktorów uwielbiam - umiejętność grania zdawkowego, 'dokumentalnego'. On nie ma potrzeby ostentacyjnego wysuwania się na widok publiczny" - ocenił.

41-letni Biełanow mieszka w Moskwie. Urodził się na Ukrainie, a jego babcia to Polka pochodząca z okolic Poznania. Kształcił się na trzech kierunkach - ukończył aktorstwo, produkcję filmową i studia w Akademii Wychowania Fizycznego.

d1ts5tz

W polskim filmie zagrał pierwszy raz. Jak powiedział w czwartek PAP, po "Afonii.." ma już z Polski kolejne propozycje gry w filmach kinowych i w serialach. "Szczegółów nie chciałbym jeszcze zdradzać" - zastrzegł.

Andriej Biełanow "to piękny mężczyzna, fantastycznie zbudowany, wysportowany; był mistrzem Rosji i wicemistrzem Europy w judo" - powiedział Jan Jakub Kolski. "Przy tym jest bardzo skromnym, miłym człowiekiem. To wszystko tworzy zespół cech, który moim zdaniem spowoduje, że Biełanow albo zrobi olśniewającą karierę, albo przepadnie" - uważa reżyser.

Sam Biełanow przyznał w rozmowie z PAP, że kiedyś, gdy starał się o filmową rolę we Francji, usłyszał: 'Wygląda pan za bardzo jak prawdziwy mężczyzna. Dlatego nie ma pan szans na rolę'".

d1ts5tz
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1ts5tz