'''Gwiazdy śpiewają w kisielu' i tym podobne wiszą mi nacią od pietruszki''
Stoi pani na skraju show-biznesu. To świadoma i celowa decyzja?
– Absolutnie tak! Oczywiście mam świadomość tego, że w dzisiejszym świecie pewna doza autopromocji jest niezbędna, żeby w ogóle zawodowo istnieć. Świadomie odcinam się od budowania kariery na skandalu czy newsach z życia prywatnego, jak to teraz modne. Życie prywatne pozostawiam wyłącznie na swój użytek. Zresztą nie mam ambicji, żeby było mnie wszędzie pełno, ja nie muszę „wyskakiwać z lodówki” przy każdym jej otwarciu. W zupełności wystarcza mi, że widzowie oglądają mnie w rolach. A rozmaite przysparzające niewątpliwej popularności talk-show, różne tam „Gwiazdy śpiewają w kisielu” i tym podobne wiszą mi nacią od pietruszki. Chyba dobrze pan to ujął, stoję na skraju. I dobrze mi z tym.
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
[
]( http://www.fakt.pl )