Nie zna reżysera idealnego
Miała pani okazję pracować z wielkimi reżyserami. Który z nich dał pani najwięcej cennych wskazówek i z którym współpracę wspomina pani najlepiej?
– Rzeczywiście, całkiem sporo tych wybitnych reżyserów mi się przydarzyło. Z jednymi na co dzień pracuje się miło, z innymi to męka. Niezależnie od tego, to były spotkania fascynujące. Od każdego czegoś ważnego się nauczyłam. Wajda wspaniale buduje film pod względem plastycznym, wymyśla sceny-symbole. Kawalerowicz pokazał mi, jak wiele zależy od montażu i kontekstu. Żuławskiemu udało się wydobyć ze mnie emocje, o które się nie podejrzewałam. Mogłabym długo wymieniać. Ale takiego reżysera, o którym mogłabym powiedzieć, że teraz to już na zawsze tylko z nim i do końca świata, i w każdym jego filmie, to chyba jeszcze nie spotkałam.
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
[
]( http://www.fakt.pl )
Zobacz także: