Aktor "Harry'ego Pottera" Robbie Coltrane mówił o śmierci. "Mnie tu nie b ędzie, ale Hagrid tak"
Robbie Coltrane, ulubiony półolbrzym świata czarodziejów, powiedział, że brodaty bohater Rubeus Hagrid, którego miał przyjemność grać, będzie żył przez pokolenia. Wzruszające słowa.
Robbie Coltrane, odtwórca roli Hagrida w serii filmów o "Harrym Potterze" zmarł 14 października 2022 r. Aktor zmarł w szpitalu nieopodal swojego domu w Larbert w Szkocji. Wielokrotnie nagradzany aktor i komediant przez ostatnie dwa lata przewlekle chorował. Miał 72 lata.
Coltrane jest opłakiwany przez tysiące fanów magicznego świata stworzonego przez J.K. Rowling. W sieci szybko przypomniano jeden z ostatnich występów Coltrane'a, który dziś nabiera smutnego wydźwięku. Nieżyjący już aktor wypowiedział się na temat spuścizny, którą po sobie pozostawi. W serii HBO Max "20. rocznica Harry'ego Pottera: Powrót do Hogwartu", którą opublikowano w styczniu tego roku, Coltrane z dumą chwalił się, że jego dzieci, Spencer i Alice, będą mogły niedługo docenić i cieszyć się jego postacią, która kocha magiczne stworzenia.
"Dziedzictwem filmów jest to…, że pokolenie moich dzieci pokaże je swoim dzieciom" – powiedział Coltrane we wspomnianym dokumencie.
"Więc możesz to oglądać za 50 lat, to proste. Mnie niestety tu nie będzie, ale Hagrid będzie" - powiedział szczerze przed kamerą. Pozostawienie spuścizny dla dzieci z całego świata zawsze było aspiracją Coltrane'a, powiedział po nakręceniu "Harry'ego Pottera i Kamienia Filozoficznego" w 2001 roku. Sam często marzył o tym, żeby być częścią takiego przedsięwzięcia, które zostanie dla kilku pokoleń. "A teraz to się stało" - dodał.
Daniel Radcliffe, który wcielił się w rolę Harry'ego Pottera, o tym wspaniałym aktorze mówił tak: "Robbie był jednym z najzabawniejszych ludzi, jakich spotkałem i sprawiał, że ciągle się śmialiśmy jako dzieci na planie".
Po nakręceniu filmu "Więzień Azkabanu" Radcliff opowiadał: "Szczególnie miło wspominam, jak podtrzymywał nas na duchu w 'Więźniu Azkabanu', kiedy wszyscy godzinami ukrywaliśmy się przed ulewnym deszczem w chacie Hagrida, a on opowiadał historie i żartował, aby podtrzymać morale".
"Czuję się niesamowicie szczęśliwy, że mogłem się z nim spotkać i pracować. Jest mi niezwykle smutno, że odszedł. Był niesamowitym aktorem i cudownym mężczyzną". W podobnym tonie wypowiadali się wszyscy aktorzy, którzy mieli to szczęście, aby spotkać go na swojej filmowej drodze.