Małżeński kryzys
Justa i Zamachowski uchodzili za małżeństwo idealne, które jest w stanie przetrwać każdy kryzys. I było tak do roku 2011 roku, kiedy aktor wyraźnie zagustował w towarzystwie koleżanki z pracy, Moniki Richardson.
Głośny rozwód odbił się echem w całej branży. Sympatia była po stronie zdradzonej żony – zwłaszcza że Richardson chętnie wypowiadała się o niej w prasie, w dodatku w mało pochlebnych słowach. Justa dopiero po czasie odpowiedziała na ten atak, zachowując jednak godną podziwu powściągliwość.
- Po pierwsze, zrobiłam bardzo dużo, żeby nasza rodzina była cała. Ale się nie udało. Po drugie, to strasznie małe i niezbyt empatyczne wobec bliskich osób, kiedy na łamach prasy załatwia się rodzinne, najbardziej intymne w życiu sprawy. Uważam, że to bardzo tanie, słabe i tandetne, kiedy kosztem innych, a zwłaszcza dzieci, buduje się swój wizerunek – skomentowała wreszcie w „Pani”.