Alicja Bachleda-Curuś planuje życiowe zmiany. Myśli o córce
Alicja Bachleda-Curuś od jakiegoś czasu jest w nowym związku. Zaczęła myśleć o kolejnym dziecku.
Alicja Bachleda-Curuś na co dzień mieszka i pracuje w USA. Wychowuje 11-letniego syna Henryka, który jest owocem jej związku z Colinem Farrellem. Choć miłość nie przetrwała, Farrell jest mocno zaangażowany w wychowanie syna. Henry przyjeżdża czasem z aktorką do Polski, gdzie mieszkają jej rodzice.
Podczas ostatniego pobytu w Polsce Bachleda-Curuś pomagała rodzicom w przeprowadzce pod Kraków, gdzie znaleźli nowy dom.
Teraz aktorka sama zaczęła myśleć o przeprowadzce. Ale na razie nie ma zamiaru opuszczać USA: - Pewnie jeszcze przez chwilę tam pobędę – wyznała w jednym z wywiadów. – Mój syn chodzi tutaj do szkoły, dobrze się tu czuje. Ale zaczęłam myśleć o tym, by przenieść się w jakąś spokojniejszą okolicę. Wystarczy internet i można fajnie żyć. Kto wie, może to będzie mój następny krok? Dalej za oceanem, ale jakieś spokojniejsze miejsce, bo do pracy zawsze można dojeżdżać.
Alicja Bachleda-Curuś: "Wiem, czego szukam, co doceniam u mężczyzn"
Aktorka jakiś czas temu sprzedała willę, w której mieszkała z Colinem Farrellem i znalazła inne lokum. Do tego ma też nowego partnera. Najwyraźniej ich związek jest poważny, bo w tym samym wywiadzie Bachleda-Curuś wyznała, że myśli o drugim dziecku:
- Wcześniej czułam, że chcę mieć syna. Będąc w ciąży, bardzo chciałam mieć chłopca. Dlaczego? Czułam wtedy większy komfort w wychowywaniu syna, tak sobie to wyobrażałam. Zawsze dobrze dogadywałam się z mężczyznami. Kobiety są bardziej skomplikowane. A dziś być może chciałabym mieć córeczkę. To wszystko zależy od sytuacji i od tego, czy jest komu dać to dziecko. A teraz jest taki moment, że jest fajnie, jest na to przestrzeń.