Za drutem kolczastym
Gdy zdążono już obrobić niemal wszystkie dywizje, pułki i bataliony, przyszedł czas na tych, których dostali się do niewoli.
Film jeniecki stał się jedną z popularnych gałęzi kina wojennego; niektóre historie bazowały na autentycznych relacjach żołnierzy pochwyconych przez wroga, inne wymyślano, co wcale nie ujmowało im wartości – „Stalag 17” Billy'ego Wildera pozostaje jednym z najświetniejszych tego dowodów.
Inne pamiętane do dziś filmy lat sześćdziesiątych – często kręcone do spółki z Brytyjczykami – jak „Wielka ucieczka”, „Tylko dla orłów”, „Działa Navarony” czy „Parszywa dwunastka” akcentowały silnie element przygodowy, przez co niektóre z nich możemy zaliczyć nawet do rodzącego się wtedy gatunku kina akcji.