Polak w Hollywood
Rolę w "Wykapanym ojcu", która przyniosła mu uznanie zagranicznej krytyki, dostał po wzięciu udziału w przesłuchaniu.
- Zaprosili mnie na casting, który odbył się w Polsce. Całe nasze spotkanie zostało nagrane i wysłane do filmowców w Stanach. Następnie odezwał się do mnie reżyser filmu "Wykapany ojciec" Ken Scott i poprosił o rozmowę na skypie - opowiadał Wirtualnej Polsce.
Dwa dni później usłyszał przez telefon, że dostał rolę. I chociaż przez ten angaż stracił pracę w Teatrze Narodowym, nie żałował. Pobyt na planie wspominał z ogromną nostalgią, a inni aktorzy byli dla niego szalenie mili.
- Uzmysłowiłem sobie, że w "Wykapanym ojcu" zagrałem własnego ojca. Całkowicie bezwiednie. Nie zastanawiałem się nad tym wcześniej, ale chyba podświadomie wiedziałem, skąd czerpać - dodawał.