''Zawiodłam''
Szybko się okazało, że Tyszkiewicz i Wajda wiodą dwa osobne życia i nie potrafią się dogadać.
* - Nie było żadnego punktu zwrotnego. To coś nadchodziło powoli, systematycznie, aż zagnieździła się zupełna bezsilność. Nadszedł czas jakiegoś mojego wewnętrznego buntu*– cytuje słowa myślącej o rozstaniu aktorki "Rewia".
Od tamtej pory byli małżonkowie nie mieli ze sobą dobrego kontaktu (choć niezrażona Tyszkiewicz przyszła nawet na przesłuchanie do filmu „Polowanie na muchy” w reżyserii Wajdy - roli, oczywiście, nie dostała). I choć Wajda o swoim trzecim, trwającym zaledwie rok, małżeństwie nie chce się w ogóle wypowiadać,* to Tyszkiewicz żałuje, że sprawy przybrały taki, a nie inny obrót.*
- Wiele razy brakowało mi Andrzeja. Czasem jeden błąd zmienia całe nasze życie. Ja taki błąd popełniłam. Wytrąciłam Andrzeja ze spokoju. Zawiodłam – mówiła.
Z kolei w książce "Seksbomby PRL-u" Krzysztof Tomasik pisze, że Tyszkiewicz miała przed długi czas żal do Wajdy, gdyż mimo iż wspierała męża w jego pracy, czuła się przez niego niedoceniana.