Zauroczenie sceną
O występowaniu na scenie Polony marzyła od najmłodszych lat, chociaż początkowo sądziła, że zrobi karierę jako piosenkarka. Uczyła się nawet śpiewu u pierwszej polskiej dyrygentki, Andy Kitschman. Teatrem zainteresowała się dzięki przyjaciółce matki.
- Przynosiła nam bilety do Teatru Słowackiego. Czasem nie było co ze mną zrobić i mnie, kilkuletnie dziecko, prowadzono do teatru z całą rodziną. Nic nie rozumiałam, ale chłonęłam atmosferę – wspominała Polony w "Twoim Stylu".
A postanowienie, że zostanie aktorką, powzięła w szkole podstawowej, kiedy wygłosiła wiersz i została nagrodzona gromkimi oklaskami.
- Zerwały się wielkie brawa i chyba wtedy zaczęło się moje wielkie zauroczenie sceną– dodawała.