"Jeszcze mnie nie zabieraj, tato"
Kochała dom - sama sprzątała, gotowała i zajmowała się dziećmi - oraz swoją pracę. Zależało jej jednak na artystycznych wyzwaniach, dlatego kiedy zaproponowano jej dobrze płatną rolę prowadzącej program "Perfekcyjna Pani Domu", odmówiła.
Wciąż zajęta, starała się ignorować swoje złe samopoczucie. Wreszcie, w 2013 r. zdecydowała się pójść do lekarza. Diagnoza ją przeraziła - rak trzustki. Natychmiast rozpoczęła leczenie i do końca nie traciła nadziei, że uda się jej wyzdrowieć.
- Mówiła: jeszcze mnie nie zabieraj, tato, nie jestem gotowa - wspominała jej mama. - Ja przynajmniej swoje przeżyłam, miałam świetne życie - tak pocieszała tych, co zostaną.