Anthony Hopkins o swojej roli w "Hannibalu"
Anthony Hopkins wyjawił, że inspiracją do roli słynnego Hannibala Lectera był kot. Sześćdziesięciotrzyletni walijski aktor, który przeraził publiczność graną w "Milczeniu owiec" postacią seryjnego mordercy i kanibala, powrócił teraz na duży ekran w drugiej części filmu noszącej tytuł "Hannibal".
Hopkins, który podczas zdjęć dużo chodził ulicami Florencji mówi, że grany przez niego bohater ma celowo koci charakter.
Aktor tłumaczy: - _ Tym razem wiele chodziłem i specjalnie wybrałem koci sposób poruszania się. Lubię koty i uwielbiam sposób w jaki spacerują. Chciałem uchwycić to uczucie, kiedy Lecter cicho i ukradkiem przemyka w cieniu ulic Florencji_.
Fani słynnego odgłosu jaki Lecter wydawał przy u życiu języka będą zawiedzeni, ponieważ w "Hannibalu" Hopkins ani razu tego nie robi.
Aktor wyjaśnia: - _ Nie chciałem powtarzać tego gestu z językiem. Wolałem nie używać starych tricków, to byłoby nudne. Wymyśliłem za to kilka nowych rzeczy. Lecter mówi na przykład: 'goody, goody', 'okeydokey', 'tah-dah' i 'It's to die for'. To sprawia, że widownia się śmieje_.