Artyści popierają zachowanie Polańskiego w Cannes
Polscy artyści popierają zachowanie Romana Polańskiego podczas konferencji prasowej w Cannes. Zgadzają się z protestem reżysera przeciwko obniżaniu poziomu dyskusji o sztuce.
Na największej w Cannes konferencji prasowej Polański wyraził swoje oburzenie poziomem pytań zadawanych przez dziennikarzy. Nazwał ich "bezmózgimi ignorantami", którzy nie interesują się kinem.
Według niego nie przygotowują oni pytań, a jedynie powielają te, które znajdą w komputerze.
"- Macie niebywałą okazję spotkać się z plejadą wybitnych reżyserów, a nawet nie umiecie zadać pytań" - mówił wzburzony.
Reżysera zdenerwowały pytania typu: "Jak długo kręci się film krótkometrażowy?", czy "Dlaczego nie powstaje więcej filmów po arabsku?".
Zdenerwowany twórca rzucił pozostałym obecnym reżyserom propozycję pójścia na obiad. Wyszedł jednak sam, gdyż nikt nie zdecydował się do niego dołączyć.
Jerzy Stuhr uważa, że zachowanie Polańskiego nie było obraźliwe dla dziennikarzy.
"- Artysta tego kalibru ma prawo oczekiwać pytań na odpowiednim poziomie. Często udzielam wywiadów i mam podobne wrażenia. Dziennikarze albo załatwiają interes swojej gazety, albo zadają pytania, które mógłby zadać każdy" - mówi w rozmowie z "Dziennikiem".
Jest też zdania, że twórcy często czują pogardę ze strony krytyków, którzy traktują ich dzieła powierzchownie.
Krzysztof Majchrzak przyznaje, że zdenerwował go brak poparcia dla Polańskiego ze strony reżyserów.
"- Fakt, że nikt go w tym wszystkim nie poparł, że go tak haniebnie zostawiono samego, świadczy jak najgorzej o tym sprostytuowanym światku nazywanym środowiskiem artystycznym" - twierdzi. "
-_ Jego wystąpienie było, jak sądzę, pełne gniewu wobec żałosnej, śmierdzącej korporacyjnej kultury, która zbiera z całego życia człowieka i jego twórczości tylko najbardziej sensacyjne wątki_" - nie ukrywa swojego wzburzenia aktor.
Krystyna Janda zauważa, że przy Kieślowskim, który nie darzył sympatią dziennikarzy, Polański jest "łagodny jak baranek". Aktorka zgadza się z zarzutem postawionym dziennikarzom przez Polańskiego.
"- Udzielam dość dużo wywiadów i moje zdumienie budzi jedna sprawa: że za każdym razem dostaję te same pytania. Zdarzało mi się też udzielać wywiadu na temat nowej sztuki komuś, kto ich jeszcze nawet nie widział. Niestety zdarza się to bardzo często" - żali się.
Natomiast Agnieszka Odorowicz, prezes Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, mówi, że "Polański jest tak wielkim artystą, że możemy przymknąć oko na jego ekscentryczne zachowanie".
"- Poza tym jest osobą szalenie wymagającą wobec siebie, od innych żąda więc również autentycznego profesjonalizmu" - wyjaśnia.