"Atomic blonde": Charlize Theron w staniku na czerwonym dywanie. Premiera podszyta sensacją
W nowym filmie Charlize Theron gra gorącą jak wulkan i ostrą jak brzytwa Lorraine Broughton. Najwyraźniej spece od promocji chcieli, by na berlińskiej premierze "Atomic Blonde" 41-letnia Theron wypadła równie mocno, co jej nowa ekranowa bohaterka. Zabieg się udał. Większość mediów komplementuje aktorkę, a jej zdjęcia rozchodzą się lotem błyskawicy. Efekt możecie ocenić poniżej.
41-letnia Charlize Theron to prawdziwy fenomen. Wydaje się delikatna, ale gdy przychodzi odpowiednia rola, zamienia się w prawdziwą twardzielkę. Taka sytuacja ma miejsce właśnie w przypadku "Atomic Blonde" – filmu, o którym póki co jedynie się plotkuje. Choć wielu dziennikarzy film widziało, są oni zobowiązani do milczenia.
Pomimo embarga gdzieniegdzie pojawiają się jednak zdawkowe opinie, a te brzmią zachęcająco. Podobno sensacja Davida Leitcha to "Wonder Woman tylko bez cenzury". O trafności tego podsumowane przekonamy się już 28 lipca, gdy film trafi do polskich kin.
W produkcji seksowna aktorka wciela się w kobietę-superszpiega, która wyrusza do Berlina tuż przed upadkiem muru. Na miejscu agentka MI6 nawiązuje współpracę z szefem lokalnej placówki, Davidem Percivalem (James McAvoy)
i wplątuje się w szpiegowską intrygę.