Trwa ładowanie...
02-04-2008 15:02

Bahman Ghobadi: Liczy się tylko ropa, biznes, pieniądze, broń

Bahman Ghobadi: Liczy się tylko ropa, biznes, pieniądze, broń
d1da8od
d1da8od

Bahman Ghobadi: świat filmowy po raz pierwszy usłyszał o nim w 2000 roku, kiedy jego “Czas pijanych koni” zdobył nagrodę dla najlepszego filmu fabularnego na MFF w Cannes. Od tej pory reżyser dzięki takim filmom jak: “Marooned in Iraq” (2002), “Gdyby żółwie mogły latać” („Turtles Can Fly”; 2004), stał się międzynarodową gwiazdą kina kurdyjskiego i zapoczątkował kurdyjski kierunek w światowym kinie. Dzięki niemu świat usłyszał wreszcie o Kurdach - największej w środkowej Europie mniejszości narodowej.

Najnowszy film Bahmana Ghobadiego, “Półksiężyc” powstał w ramach projektu New Crowned Hope Festiwal i jest to jedyny film, który napotkał na protesty opozycji politycznej w swoim kraju.

Kręciłeś filmy zarówno w irackim Kurdystanie jak i w Iraku. Czy w Kurdystanie jest trudniej?

- W tym miejscu napotkałem na mniej problemów niż w Iranie. Odczułem tu większą wolność przy pracy, chociażby z tego względu, że nie ma tu cenzury, możesz robić, co chcesz. Problemy dotyczyły tylko znalezienia członków zespołu produkcyjnego. W Kurdystanie, podobnie jak w Iranie, nie ma wielu profesjonalnych filmowców, asystentów czy kierowników produkcji. Musisz wszystko robić sam. Wykonujesz obowiązki około 15 osób.

Wszystko twoje filmy są umiejscowione blisko granic, na styku Iraku z Iranem albo Iraku z Turcją. Dlaczego to jest takie ważne dla ciebie?

- Urodziłem się w Baneh, irańskim mieście położonym najbliżej granicy z Irakiem. To jest najniebezpieczniejsze miejsce w tamtym rejonie. Irańczycy ponieśli tu najwięcej ofiar w konfliktach międzynarodowych, także z Irakiem. W wiosce, w którym znalazłem schronienie, przez trzy miesiące nakręciłem „Czas pijanych koni”.

d1da8od

Znaczenia słowa “granica’ nauczyłem się już w dzieciństwie. Kurdowie są rozproszeni w czterech, pięciu krajach, żyje ich tam około 40 mln, wyemigrowali także do Rosji i Europy, i nawet tam są widocznie granice miedzy nimi. Część mojej rodziny żyje w irackim Kurdystanie. Musimy czekać wiele miesięcy, by dostać pozwolenie na odwiedzenie ich.

W twoich filmach muzyka odgrywa szczególną rolę, a w dwóch jest także główną postacią. Dlaczego muzyka jest dla ciebie tak ważna?

- Gdybym nie został twórcą filmowym byłbym muzykiem. Kocham muzykę, robię filmy z muzyką, jem z muzyką, sypiam z muzyką, myślę z muzyką. Muzyka pozwala mi śnić, marzyć, to wzmacnia moją kreatywność. Dzięki muzyce mogę podróżować. Zamykam oczy i podróżuję po całym świecie. I, jedna po drugiej, w mojej głowie pojawiają się różne historie, które rejestruję.

Twoje filmy funkcjonują w świecie jako irańskie, a w rzeczywistości są kurdyjskie. Dlaczego tak się dzieje?

- Nigdy nie otrzymałem pozwolenia na zrobienie filmu kurdyjskiego. Przy kręceniu “Półksiężyca”, dostałem pozwolenie na użycie w filmie języka kurdyjskiego tylko w 20% dialogów, ale film… …był wstrzymany do tej pory, a co bardziej interesujące - nie otrzymałem pozwolenia na kręcenie swojego następnego filmu.

Jak ci się udało włączyć Mozarta do kurdyjskiego filmu?

- Mozart nie jest tylko postacią, to duch łączący artystów na całym świecie. Chciałem przedstawić historię Mamo, muzyka w 2006 roku, który boryka się ze swoimi problemami. 250 lat temu kobiety mogły śpiewać do muzyki Mozarta, w przypadku mojego bohatera jest to zakazane. W tej części świata jest wiele smutnych podobnych historii, myślę, że pod tym względem jest to najgorsze miejsce w środkowej Europie. Naszym fatum jest ropa. To przez nią nikt nie przywiązuje uwagi ani do kultury, sztuki, kreatywności, do niczego – liczy się tylko ropa, biznes, pieniądze, broń.

d1da8od

Do tej pory pracowałeś z amatorami. Czy to oznacza, że odkąd zatrudniłeś profesjonalistów przy “Połksiężycu”, będziesz teraz pracował tylko z gwiazdami?

- Bardzo dobrze pracowało mi się z profesjonalnymi aktorami, ale czuję się bardziej pewnie i lepiej pracuje mi się z amatorami. W przyszłości będę szukać zawodowców. Obecnie poszukuję amerykańskich aktorów do moich przyszłych kurdyjsko-amerykańskich projektów. To może mi pomóc zaprezentować film szerszej publiczności w innych krajach, tym bardziej, że filmy niezależne trudniej wypromować, jeśli w obsadzie nie ma znanych nazwisk. Co można zrobić w tej sytuacji? Zatrudniając gwiazdy światowego formatu. Angelina Jolie byłaby świetna.

d1da8od
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1da8od