Wyróżnić się z tłumu
Kiedy przybyła do Hollywood, wiedziała, że nie będzie jej łatwo. Od dzieciństwa słyszała, że jej uroda jest, delikatnie mówiąc, „dziwna”. Na domiar złego matka Streisand nieustannie podkreślała, że ma drugą, znacznie ładniejszą córkę.
Jednak artystka nie wpadła z tego powodu w kompleksy. Przeciwnie, szybko nabrała dystansu do swojego wyglądu i postanowiła uczynić z niego swój atut.
Śmiała się, że robiła wszystko, aby wyglądać może nie pięknie, ale przynajmniej oryginalnie. Utleniła włosy, używała jaskrawych szminek i malowała powieki na tęczowo.
- Chciałam wyróżniać się z tłumu za wszelką cenę – mówiła.