Bardzo pozytywne wibracje
Nie wiem, jakie przemyślenia mają Amerykanie na temat filmu „Miami vice” i czy zmartwi to, czy też nie, Colina Farrella, wiem, że oto, co ja myślę o tym filmie wbrew pozorom nie musi się martwić. Gdyż obraz ten sprawił mi bardzo dużo przyjemności, również wzrokowej, dzięki temu, iż mogłem przyglądać się pięknej Isabelli w osobie Li Gong.
Miłośnicy i wielbicieli serialu z dużym aplauzem powinni przyjąć obraz, który wyreżyserował, Michael Mann. Sprawa jest o tyle prosta, że był również reżyserem wspomnianego serialu, więc pomysł trafił do właściwej osoby. Warto również wspomnieć, iż nazwisko to związane jest z tak dużymi produkcjami, jak „Ostatni Mohikanin”, „Gorączka”, czy też „Czerwony smok”.
Jest to jeden z niewielu filmów, jakie znam, który pojawia się bez napisów początkowych i dzięki temu z marszu, po zbyt długim obecnie bloku spotów reklamowych, wchodzimy w rozgrywkę, w której stawką jest być, lub nie wielu ludzi.
Już na początku poznajemy odtwórców głównych ról, dwóch dzielnych detektywów uwikłanych w bardzo niebezpieczną rozgrywkę. Colin Farrell, jako detektyw James 'Sonny' Crockett oraz Jamie Foxx, detektyw Ricardo Tubbs.
Dwie umiejętnie dobrane i dopasowane role, dzięki nim film ten ma klasę, wspomniana też Li Gong, azjatycka piękność… stojąca po drugiej stronie barykady, dodaje prestiżu filmowi „Policjanci z Miami”. Te trzy osoby gwarantuję kino akcji na wysokim poziomie, ale to także osoba reżysera, jak nikt inny obeznana z tematem, tak serialu, jak też filmów akcji. Michael Mann to wirtuoz wysokiego poziomu zadowolenia, podnoszenia napięcia, dynamiki akcji, jego filmy to prawdziwe dzieła sztuki.
Nie jest to obraz, o którym trzeba i należy dużo mówić. Kino proste, nieskomplikowane, ale jednocześnie ciekawe, zaskakujące swą formą i stylem, prowadzeniem kamery, grą świateł, padającym słowami. Od samego początku do ostatnich kadrów film sensacyjny na wysokim poziomie, taki, którego nie należy się obawiać, a bez wątpienia można uznać za prawie doskonały. Prawie, gdyż rzadko, który film jest doskonały w każdym calu.
Bez wątpienia „Policjanci z Miami” będzie mocnym punktem zbliżającego się weekendu, a także odpowiednim podsumowaniem lata. Jestem przekonany, że dwaj detektywi przypadną Wam do gustu, jak też piękna, przebiegła i mądra Isabella. Każdy znajdzie tu coś dla siebie, choć nie koniecznie tej samej płci i wyjdzie z kina naładowany pozytywnymi wibracjami.