2z9
''Był w środku bardzo mocno poharatany''
– Głęboka rana kłuta, praktycznie człowiek nie do uratowania, bo był w środku bardzo mocno poharatany. Zmarł nad ranem, 8 czerwca. Ciało przewieziono do Zakładu Medycyny Sądowej w Warszawie przy ul. Oczki* - tak tamtą feralną noc opisała p „Polityce” o latach dr Barbara Wyszyńska, dyrektor szpitala, do którego przywieziono umierającego Frykowskiego. Sekcja zwłok wykazała, że w jego krwi było 0,6 promila alkoholu. * Co naprawdę stało się w posiadłości *Karoliny Wajdy w Głuchach pod Warszawą? Śledztwo w sprawie śmierci ojca Mai Frykowskiej oficjalnie *umorzono po czterech miesiącach.
Choć prawomocnie orzeczono, że urodzony 9 marca 1959 roku operator popełnił samobójstwo, bliscy filmowca bezskutecznie próbowali odwołać się i wznowić dochodzenie.