Dowcip biurokratów
Dyplomu Kobiela rzekomo nie mógł odebrać przez trzynaście lat od momentu ukończenia studiów, bo… zalegał z oddaniem książek do biblioteki.
Nie przeszkodziło mu to jednak, by w ciągu 17 lat zagrać w 25 filmach, m.in "Małżeństwie z rozsądku" Stanisława Barei (1966), filmie "Ręce do góry" Jerzego Skolimowskiego (1967), "Człowieku z M3" Leona Jeannota (1968) i "Wszystko na sprzedaż" Andrzeja Wajdy (1968) – gdzie zagrał samego siebie.
Kim był na co dzień? Jak wyglądało jego życie prywatne? Podobno skromny i nieśmiały, Kobiela miał w sobie coś drapieżnego. Dorobił się jednak tylko jednej żony, Małgorzaty – która dopiero po śmierci męża, już w latach siedemdziesiątych, miała krótki romans z przemysłem filmowym – pracowała na planie serialu "Czterdziestolatek" jako kostiumograf.
W późniejszych latach wróciła jednak do wyuczonego zawodu – psychiatrii.