Aktorka z przypadku
Sama Bronisława Zamachowska twierdziła, że o żadnym korzystaniu ze znajomości nie było mowy.
- Wszystko stało się przypadkiem, do mamy zadzwoniła Brocka i zaproponowała nam casting. Ja nigdy nie grałam w żadnym filmie. Nie chodziłam na castingi. Kompletnie nie wiedziałam, czy dostanę rolę – mówiła w studiu "Dzień Dobry TVN".
Dodawała też, że nie jest pewna, czy chce związać swoją przyszłość z aktorstwem. I nie wie, czy prędko wróci na plan filmowy – boi się, że przez granie narobi sobie zaległości w szkole.
- Trudno powiedzieć, czy połknęłam bakcyla. Kiedy grałam w filmie, było to trudno pogodzić ze szkołą. Jeszcze nie jestem pewna, czy chcę być aktorką. Nie wiedziałam wtedy, jaki jest pan Andrzej Wajda, dopiero teraz doceniam tę osobę. Dawał swobodę, można było zaimprowizować. Później pomagał, jak mu przyszły wskazówki do głowy – opowiadała.