''Zbigniewie, ożenisz się ze mną?''
Pobrali się, zamieszkali razem. Małżeństwo sprzyjało im w rozwoju zawodowym. Mówi się, że jedne ze swoich najlepszych kreacji Szykulska stworzyła właśnie w filmach Kondratiuka.
Ale z czasem uczucie między nimi się wypaliło. Rozstali się w zgodzie, bez awantur. Drugiego męża poznała przez przypadek. Zepsuł się jej samochód i kiedy szukała pomocy, trafiła właśnie na Zbigniewa Perneja. Zaiskrzyło.
- Mówili, że jest nie do zdobycia, ale mężczyźni lubią takie wyzwania – opowiadał w "Rewii" Pernej. - Cóż to znaczy nieprzystępna? Przystępowałem do niej tak długo, aż ustąpiła!
Szykulskiej, która twierdziła, że decyzję o pierwszym ślubie podjęła zbyt wcześnie, nie spieszyło się do ołtarza. Dopiero po 17 latach oświadczyła się mężowi.
- Rzekłam więc: Zbigniewie, ożenisz się ze mną? I, nie zważając na przerażenie w jego oczach, brnęłam dalej: czyż nie przekonałeś się już, że jestem kobietą twojego życia? - śmiała się. - Przyparty do muru, wyznał, że owszem, jestem. Z obawy, żeby się nie rozmyślił, szybko pobiegłam załatwiać formalności.