Clint Eastwood i flagi naszych ojców

Clint Eastwood rozpoczął kompletowanie obsady do swojego najnowszego projektu, dramatu wojennego "Flags of Our Fathers". Wśród pierwszych aktorów zatrudnionych do filmu znaleźli się Ryan Phillippe, Adam Beach i Jesse Bradford.

Reżyser tym razem zajmie się przeniesieniem na duży ekran powieści "Flags of Our Fathers" autorstwa Jamesa Bradleya i Rona Powersa. Eastwood nie tylko stanie za kamerą, ale także zagra w filmie. Paul Haggis zajmie się scenariuszem.

19 lutego 1945 roku amerykańskie dywizje piechoty morskiej, wspierane przez potężną armadę, przystąpiły do ataku na małą skalistą wyspę Iwo Jima na Pacyfiku, mającą kluczowe znaczenie jako zaplecze dla planowanej inwazji na Japonię. W trakcie trwających miesiąc walk zginęło 22 tysiące Japończyków i 26 tysięcy Amerykanów. Pod koniec bitwy powstała jedna z najsłynniejszych fotografii wojennych. Zdjęcie przedstawia sześciu żołnierzy zatykający amerykańską flagę na górze Suribachi.

Jednym z sześciu żołnierzy był John Bradley, który przez całe życie ani słowem nie wspomniał rodzinie o swoich wojennych czynach. Dopiero po śmierci weterana w 1994 roku jego syn odkrył przeszłość ojca. I właśnie na podstawie książki Jamesa Bradleya zostanie nakręcony obraz.

W filmie w postać Bradleya wcieli się Phillippe. Beach sportretuje Irę Hayesa, Indianina, który nie radzi sobie z okropnościami wojny i zapija się na śmierć. Bradford zagra natomiast bawidamka Rene Gagnona, który był jednym z żołnierzy niosących amerykański sztandar.

Zdjęcia rozpoczną się w sierpniu w Islandii, a następnie plan przeniesie się do Waszyngtonu, Los Angeles i Chicago. Za produkcję odpowiedzialni są Eastwood i Steven Spielberg.

Phillippe niedawno zagrał w dramacie "Miasto gniewu". Bradford natomiast wystąpił w produkcji Merchanta i Ivory'ego "Heights". Natomiast Beach ma na koncie role w filmach "Szyfry wojny" i "Smoke Signals".