''Czerwony kapitan'': reżyser Michal Kollár o filmie, Macieju Stuhrze i rozpadzie Czechosłowacji [WIDEO]
Do kin wchodzi „Czerwony kapitan”, adaptacja bestsellerowego kryminału, który był hitem na Słowacji. Główną rolę zagrał w nim Maciej Stuhr. Dlaczego słowacki reżyser zdecydował się zatrudnić polskiego aktora? Czy rozpad Czechosłowacji na dwa kraje był dobrym pomysłem? Na te pytania odpowiedział Michal Kollár w rozmowie z Wirtualną Polską.
- Od samego początku wygląd Maćka był jednym z najważniejszych argumentów – tłumaczy reżyser. Według niego Stuhr jest bardzo podobny do książkowego Richarda Krauza.
Reżyser krytycznie odniósł się do faktu rozpadu Czechosłowacji: - Według powszechnej opinii tak jest lepiej dla nas wszystkich, że w pewnym sensie Słowacy udowodnili, że są warci tego, żeby posiadali swój kraj - mówi Kollar. Ale sam jest w rozkroku między Słowacją i Czechami. W Słowacji uważają go za Czecha, a w Czechach za Słowaka.
Akcja „Czerwonego kapitana” rozgrywa się w roku 1992. Po upadku komunizmu pozostało wiele nierozwiązanych spraw kryminalnych, których sprawcy nigdy nie ponieśli kary. W ręce Krauza (Maciej Stuhr) – ambitnego, młodego detektywa z Wydziału Zabójstw, wpada jedna z nich. Na miejskim cmentarzu odnalezione zostają zwłoki z licznymi śladami tortur. Świadomi niebezpieczeństwa, Krauz wraz ze swoim partnerem, postanawiają rozwiązać zagadkę. Wszystkie tropy prowadzą do „Czerwonego Kapitana” – owianego złą sławą specjalisty od „ostatecznych” przesłuchań z czasów minionej władzy. Niewielu przeżyło spotkanie z nim. Z każdą minutą śledztwa wychodzi na jaw coraz więcej faktów, a podejrzenia padają na najwyższych decydentów policji i Kościoła. „Czerwony Kapitan” w polskiej wersji językowej w kinach od 26 sierpnia