"Czerwony Pająk" z Grand Prix Kairskiego Tygodnia Krytyków Filmowych
Kolejny międzynarodowy sukces filmu *"Czerwony Pająk"! Grand Prix Tygodnia Krytyki na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Kairze. Ponadto – premiera wideo-wywiadów z Adamem Woronowiczem i Filipem Pławiakiem. "Zadawaliśmy sobie pytania, czym i jak zabija bohater". "Były sceny, kiedy na planie była totalna cisza".*
23.11.2015 16:03
Trwa znakomita passa międzynarodowych sukcesów filmu „Czerwony Pająk”. Po niedawnej nagrodzie Francuskiego Stowarzyszenia Krytyków, „polski thriller, który rzucił wyzwanie skostniałemu gatunkowi” powraca do kraju z kolejną nagrodą. W miniony weekend debiut fabularny wielokrotnie nagradzanego operatora Marcina Koszałki (m.in. Złote Lwy na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni za „Rewers”) został zwycięzcą drugiej edycji Kairskiego Tygodnia Krytyków Filmowych. Ciesząc się z triumfów polskiej produkcji, oddajemy głos odtwórcom głównych ról. Filip Pławiak i Adam Woronowicz, kreujący rolę na miarę polskiego Hannibala Lectera, opowiadają o „Czerwonym Pająku” w premierowych wideo-wywiadach.
„Marcin Koszałka pracował nad tym filmem etapami. Zadawaliśmy sobie pytania, czym i jak zabija bohater. Udało nam się stworzyć cały profil człowieka. Zwierzę to może złe określenie, ale to bardzo wyrafinowany osobnik, który świetnie typuje swoją ofiarę. Nie chciałbym się z nim spotkać twarzą w twarz” – mówi Adam Woronowicz. „Marcinowi udało się zrobić historię fantastycznie oddającą realia. W polskim kinie dawno nie było obrazu, który by tak intrygował. Jeśli chodzi o intensywność pracy, Marcin Koszałka jest w mojej czołowej trójce reżyserów, obok Marcina Wrony i Marka Koterskiego. Jego nazwisko zostanie zapamiętane właśnie przez ‘Czerwonego Pająka’”.
„Podoba mi się to, co Marcin zrobił w swoim filmie. Droga i decyzje, jakie podjął. Były sceny, kiedy na planie była totalna cisza. Atmosfera, jaka jest w filmie, świetne zdjęcia oraz to, że stawia pytania, na które nie daje odpowiedzi, a jedynie podpowiedzi; sprawiają, że nawet nie zdajemy sobie sprawy, gdy w kinie mija 90 minut” – dodaje Filip Pławiak.
Wstrząsająca historia PRL-owskiego seryjnego mordercy polującego na ofiary w latach 60. XX wieku. Scenariusz zainspirowały dwie postaci z miejskich legend. Lucjan Staniak („Czerwony Pająk”) to nigdy nie istniejący seryjny morderca, który trafił do światowej literatury kryminalistycznej jako postać autentyczna. Karol Kot („Wampir z Krakowa”), jeden z najmłodszych znanych na świecie seryjnych morderców, pod koniec lat 60. stał się prawdziwą gwiazdą mediów. Obie postaci zainspirowały twórców do stworzenia oryginalnej, trzymającej w napięciu fikcyjnej opowieści o naturze zbrodni.
Światowa premiera „Czerwonego Pająka” miała miejsce na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym Karlove Vary 2015. Zakwalifikowany do konkursu głównego film został tam świetnie przyjęty przez zagraniczne media i festiwalową publiczność. „Czerwony Pająk” znalazł się także w programach prestiżowych festiwali MFF Hajfa 2015, MFF Chicago 2015, Camerimage 2015, MFF Arras 2015, gdzie został uhonorowany Nagrodą Francuskiego Stowarzyszenia Krytyków, a ostatnio został zwycięzcą drugiej edycji Kairskiego Tygodnia Krytyków Filmowych.
Karol (Filip Pławiak) jest zwyczajnym nastolatkiem. Pochodzi z dobrego domu, odnosi sukcesy w sporcie, zakochuje się. Punktem zwrotnym w jego życiu jest moment, gdy przypadkiem staje się świadkiem morderstwa. Kierowany ciekawością, zaczyna śledzić zabójcę. Morderca okazuje się… weterynarzem (Adam Woronowicz). Karol wchodzi z nim w bardzo silną i emocjonalną relację mistrz – uczeń. W ten sposób odkrywa potrzebę, której istnienia nie był świadomy lub nie miał odwagi, czy możliwości jej nazwać. Weterynarz staje się jego nauczycielem w sztuce zabijania. Jednak gdy nadejdzie dzień próby, student stanie przed niezwykle trudnym wyborem.
Producentem „Czerwonego Pająka” jest firma Mental Disorder 4, mająca na koncie wielokrotnie nagrodzone na świecie filmy „W imię…” i „Bejbi blues”. Film na ekrany wprowadzi Kino Świat.