''Potrzebowałam pomocy, terapii''
W szkole również nie miała łatwo. Koledzy śledzili w mediach problemy jej rodziny i dokuczali nastoletniej Dakocie, przynosząc brukowce, które rozpisywały się o nałogach Griffith czy przygodach Johnsona. Po jakimś czasie dziewczyna miała po dziurki w nosie niekończących się pytań dotyczących jej rodziców.
- Byłam tam strasznie nieszczęśliwa – zwierzała się w jednym z wywiadów promujących „Pięćdziesiąt twarzy Greya”. Wreszcie, nie potrafiąc poradzić sobie z presją otoczenia, zaczęła szukać pomocy u specjalistów.
- Moi rodzice mieli pewne problemy i przez to w bardzo młodym wieku musiałam zmagać się z wieloma dorosłymi sprawami. Potrzebowałam pomocy, terapii.