''Kopnąć w cztery litery''
Ale i ten związek nie przetrwał próby czasu. Rinn, z bólem serca, zdecydowała się na rozwód.
– Decyzję o tym, kiedy odejść, trzeba podjąć we właściwym momencie. Czasem należy takiego odstawić i jeszcze kopnąć w cztery litery – mówiła potem, dodając, że relacja z mężem powoli ją wyniszczała. – Bogdan potrafił zrobić malutką dziurkę i wypić całą krew tak, że nie zostawał ślad.
Chociaż marzyła o rodzinie, nigdy nie doczekała się dzieci. Całe matczyne uczucia przelała na swoją córkę chrzestną, Kingę Rusin (na zdjęciu).
To Rinn doradziła dziennikarce, by poślubiła Tomasza Lisa, czego miała szczerze żałować do końca życia.