David Leland nie żyje. Reżyser miał 82 lata
Zmarł twórca "Kompanii braci", "Szkoda, że cię nie ma" czy "Rodziny Borgiów". Kilkoma słowami pożegnali go wielcy kina, w tym Pierce Brosnan.
David Leland był zdobywcą nagród BAFTA, Emmy, otrzymał także nagrodę krytyków w Cannes. Zmarł w wigilię we własnym domu, otoczony rodziną. Miał pięcioro dzieci i sześcioro wnucząt. O jego śmierci poinformował agent reżysera.
Pierce Brosnan, legendarny filmowy Bond, wspomniał Lelanda, pisząc: "Zajmuje w moim sercu wyjątkowe miejsce. Dzięki niemu miałem swój zawodowy przełom w sztuce 'The Red Devil Battery Sign'. David zawsze będzie ważną częścią mojej historii. I tych, którzy go znali i kochali".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
David Leland zaczynał karierę jako scenarzysta, m.in. takich filmów jak "Made in Britain" z Timem Rothem czy "Birth of Nation" i "Mona Lisa". Za jeden z odcinków "Kompanii braci", miniserialu HBO uwielbianego także przez polskich widzów, otrzymał Emmy. Jednak to dzięki reżyserii stał się znany w świecie kina.
Liam Neeson, który wystąpił w filmie Lelanda "Wielki człowiek" z 1990 roku, pożegnał go słowami: "Był prawdziwym partnerem w pracy. Szczerze podziwiał i kochał aktorów. Stworzyliśmy bliską więź. Kochałem jego niepoprawne poczucie humoru. Jesteś zawsze w moim sercu, przyjacielu. Do zobaczenia".
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" wskazujemy Najlepsze filmy i seriale, Największe rozczarowania, afery i skandale oraz Największą bekę 2023 roku. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.