Długa przerwa
Po powrocie do kraju z zapałem rzuciła się w wir aktorskiej pracy. Stale grywała w teatrze, który był jej prawdziwą miłością i pasją. Ludwiżankę, operującą wspaniałym głosem, można było usłyszeć również w radiu - m.in. w "Kordianie" Słowackiego czy "Świadkowie albo nasza mała stabilizacja" wg sztuki Tadeusza Różewicza.
Jeszcze przed wybuchem wojny zadebiutowała filmową rolą w „Milionowym spadkobiercy” (1928). Jednak potem, na skutek dramatycznych wydarzeń, rozstała się z filmem na ponad 30 lat. To główny powód, dla którego Ludwiżanka tak słabo funkcjonuje w świadomości współczesnych widzów.
Kiedy wróciła do grania na srebrnym ekranie, ze względów metrykalnych była obsadzana niemal wyłącznie w rolach starszych pań.