Film 25-lecia
Koterski nie ukrywał, że miał wielkie obawy, gdy film trafił na ekran; martwił się, jak jego dzieło zostanie przyjęte, zdawał sobie bowiem sprawę, iż w tym przypadku "posunął się aż do granic wolności twórczej".
- W czasie pisania scenariusza wydawał mi się on tak zakręcony, wolny od wszelkich kompromisów, że bałem się go nawet pokazać producentowi - wyznawał w rozmowie z Filmwebem. - W sumie powstały 3 albo nawet 4 wersje scenariusza. Pierwsza była materiałem na 120 minut filmu, ostatnia na 88.
Dwukrotnie miał ochotę uciec z planu i nigdy już do kręcenia filmu nie wrócić ("Maruś, uciekaj, dlaczego ty się tak torturujesz. Przecież nikt ci nie każe", myślał często), ale za każdym razem zatrzymywało go poczucie obowiązku. I, jak się okazało, słusznie. "Dzień świra" obsypano nagrodami, a słuchacze radiowej Trójki wybrali go filmem 25-lecia 1989–2014.