Dojrzewanie do aktorstwa
Aktorstwo przydarzyło mu się właściwie przypadkiem; zawsze kochał kino i teatr, ale wcześniej nie myślał, że sam mógłby zagrać w jakimś spektaklu. Miał zupełnie inny plany na przyszłość - skończył Yale, gdzie otrzymał dyplom z historii. Ale kiedy otrzymał pracę w zawodzie, nagle dotarło do niego, że nie tak powinno wyglądać jego życie.
- Całą młodość spędziłem w publicznych szkołach. Nie miałem konkretnych planów na przyszłość. Więc kiedy dostałem szansę pójścia na jedną z najlepszą uczelni w kraju, wybrałem tamtejszy Wydział Historii, bo był swoistą legendą - mówił w "Gazecie Wyborczej".
- Po studiach pracowałem dla organizacji non-profit zajmującej się budowaniem tanich domów, trochę pisałem, próbowałem swoich sił na scenie. Teatr sprawiał mi coraz więcej frajdy. Przełom nastąpił, gdy zaproponowano mi pracę dla Departamentu Stanu w Hanoi. Poleciałem tam nawet, ale ostatecznie zrezygnowałem - właśnie ze względu na premierę sztuki. Zrozumiałem wtedy, że skoro nie skorzystałem z tej wyjątkowej możliwości, to może właśnie aktorstwo jest tym, czym powinienem się na poważnie zająć.