6z8
"Jaka Jagna, toż to jakaś stara łachmaniara jest"
Za jeden ze swoich większych sukcesów niezwiązanych z aktorstwem uważa natomiast... rzucenie palenia.
- Taka była moda. Na planie, w teatrze, wszyscy z papierosami - opowiadała w Gazecie Wyborczej.
- Film to jedno wielkie czekanie i bycie w gotowości. Co się wtedy robi? Pali się! Po kilku latach palenia byłam chodzącym śmierdzącym petem. Przykrywałam ten wstrętny zapach dezodorantami i paliłam dalej. […] U Andrzeja Wajdy w „Ziemi obiecanej” grałam żydowską dziewczynę. Byłam ubrana w łachmany, brudna, potargana. Charakteryzacja była tak dobra, że niełatwo mnie było poznać. Kręciliśmy w starym składzie węglowym, wokół mnie tłum statystów. Palenie wzbronione, ale ja oczywiście ukradkiem popalam. Przyszedł milicjant i powiedział: „Tu się nie pali”. Wściekłam się, bo jakbym grała królową, toby mnie pewnie nikt nie zaczepił. „Dobrze, dobrze”, odfuknęłam i dalej paliłam. Statyści mu mówią: „Niech pan nie krzyczy na Jagnę!”. „Jaka Jagna, toż to jakaś stara łachmaniara jest”, wrzeszczał. Wlepił mi mandat.
Jak zatem udało się jej zerwać z nałogiem?
- Zdałam sobie sprawę z tego, że palenie jest niemodne. Przeczytałam kilka broszur, jak rzucić palenie. Jak zająć ręce, by nie sięgały po papierosa. Te wszystkie rady są jednak tylko dodatkiem. Najważniejsze, żeby chcieć przestać palić - wyjaśniała aktorka, która propaguje teraz zdrowy tryb życia i namawia wszystkich do odcięcia się od papierosów.