Fani przebierają nogami. Będzie umierał raz po raz w nowym filmie
Jeden z najbardziej wyczekiwanych filmów? Nowa produkcja Bong Joon Ho z Robertem Pattinsonem w roli głównej. - Zabiłem go 10 razy więcej - komentuje reżyser i zdradza pierwsze szczegóły produkcji.
Robert Pattinson ma jedno z najciekawszych filmowych emploi w tej branży. Zaczynał w kultowym "Targowisku próżności", potem zagrał Cedricka w "Harrym Potterze i Czarze Ognia", a potem była seria "Zmierzch", która totalnie zmieniła jego karierę. Z jednej strony rola wyśmiewana, z drugiej - przyniosła mu potężną popularność. Pattinson mógł stać się czołowym aktorem mainstreamowych filmów z Hollywood, ale poszedł inną drogą i wybierał bardziej autorskie kino, żeby wymienić choćby "Cosmopolis", "High Life" czy "Lighthouse". W 2022 r. zagrał w megahicie, jakim był "Batman" w nowej wersji serwowanej przez Matta Reevesa. Zarobili worki pieniędzy.
Fani czekają na drugą odsłonę przygód "Batmana" o twarzy Pattinsona, ale w sieci nie brakuje osób, które już zacierają ręce przed kolejną premierą z udziałem tego aktora. Mowa o "Mickey 17", który - jak głoszą pierwsze opinie - zaskoczy wszystkich.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Najbardziej wyczekiwane premiery filmowe 2024 roku
Robert Pattinson będzie umierał na ekranie nie raz i nie dwa
"Mickey 17" to nowy film Bong Joon Ho, czyli reżysera oscarowego "Parasite". Produkcja sci-fi z Pattinsonem będzie pierwszym filmem tego twórcy po ogromnym, międzynarodowym sukcesie "Parasite", czyli historii pewnej koreańskiej rodziny, która zaczyna pasożytować na zamożnym małżeństwie. To pierwszy powód, dla którego "Mickey 17" generuje ogromne zainteresowanie w sieci.
Drugi - sama historia. Scenariusz oparty jest na książce Edwarda Ashtona - "Mickey 7", którą w Polsce wydaje Zysk i S-ka. Tytułowy Mickey 7 to pracownik kosmicznej ekspedycji, której celem jest skolonizowanie innej planety. Zadanie to jest nieosiągalne dla zwykłych ludzi, więc trzeba sięgnąć po dość radykalne środki. Mickey co chwilę umiera, a po śmierci tworzona jest nowa wersja jego ciała, do której wszczepiona zostaje ta sama kopia mózgu.
Jak widać już po tytule filmowej adaptacji, Pattinson zginie więcej niż 7 razy. - Numer w tytule to liczba wszystkich jego śmierci. Zabijam go 10 razy więcej. To historia zwykłego człowieka. To film science fiction, ale przede wszystkim historia o człowieku - komentuje reżyser.
Warner Bros. zorganizował podczas ComicConu pierwsze, niepublicznie oglądanie zwiastuna produkcji. Do tej pory w sieci można było zobaczyć jedynie kilkusekundowy teaser i na razie tak zostanie, bo zwiastun pozostaje dla szerokiej publiczności tajemnicą. Pozostają relacje amerykańskich dziennikarzy, którzy mieli okazję być na zamkniętym pokazie. Mówią o rundzie oklasków, jaka rozbrzmiała po zwiastunie.
"Postać Pattinsona ma za zadanie kilkukrotnie umierać w różnych eksperymentach przeprowadzanych na statku kosmicznym. Dosłownie widzimy go martwego w kostiumie kosmonauty. W jednej scenie Pattinson staje przed swoją kopią, która także próbuje go zabić" - relacjonuje Deadline.
Fani spodziewają się mrocznej historii, ale jak punktują ci, którzy widzieli już zwiastun, sporo w tej produkcji... humoru. A co wyjdzie finalnie? Przekonamy się niestety dopiero w styczniu 2025 r.
W 52. odcinku podcastu "Clickbait" rozwiązujemy "Problem trzech ciał" Netfliksa, zachwycamy się "Szogunem" na Disney+ i wspominamy najlepsze seriale 2023 roku nagrodzone na gali Top Seriale 2024. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: