W trakcie konferencji prasowej filmu "Ave, Cezar!" na festiwalu w Berlinie dziennikarze pytali George'a Clooneya nie tylko o jego najnowszą kreację, ale i sprawy związane z kryzysem uchodźczym.
George Clooney od dawna znany jest ze swoich działań humanitarnych. Od lat zajmuje się problemami Darfuru. W 2005 roku zagrał w filmie "Syriana", który traktował o machinacjach w globalnym przemyśle naftowym. Nic więc dziwnego, że reporterzy prosili go nie tylko o komentarze związane z najnowszą premierą.
Clooney powiedział, że ma się spotkać z Angelą Merkel, a także z uchodźcami. Pytany o to, czy chciałby nakręcić sequel "Syriany" lub jakiś film o wojnie i uchodźcach, stwierdził że poruszanie takich kwestii w kinie jest skomplikowane. - Od dawna próbowałem zrobić obraz o Sudanie i Darfurze, ale znalezienie odpowiedniej wytwórni i scenariusza jest bardzo trudne - powiedział aktor.
Bracia Coenowie, obecni również na konferencji, przyznali, że czekają na film na temat tego, co obecnie się dzieje, ale jednocześnie w tematyce uchodźczej polecili do obejrzenia nagrodzony Złotą Palmą dramat "Imigranci" Jacques'a Audiarda, traktujący o uchodźcach ze Sri Lanki.
Obraz "Ave, Cezar!", który w polskich kinach będzie można oglądać od 19 lutego, porusza diametralnie inny temat. To opowieść o dziennikarzu, który postanawia rozwikłać zagadkę zaginięcia obsady filmu.