Gerard Butler: Gwiazda ''300'' w świetnej formie
02.04.2014 | aktual.: 22.03.2017 21:24
Podczas gdy w Polsce wciąż zmagamy się z kaprysami kwietniowej aury, nad plażami w Sydney słońce wydaje się nie zachodzić. Niedawno na działanie jego promieni wystawił się świeżo upieczony triumfator starcia z rakiem skóry Hugh Jackman, a teraz swoją muskulaturą nad Pacyfik rzesze zakochanych w nim fanek zwabia Gerard Butler.
Podczas gdy w Polsce wciąż zmagamy się z kaprysami kwietniowej aury, nad plażami w Sydney słońce wydaje się nie zachodzić. Niedawno na działanie jego promieni wystawił się świeżo upieczony triumfator starcia z rakiem skóry Hugh Jackman (więcej tutaj), a teraz swoją muskulaturą nad Pacyfik rzesze zakochanych w nim fanek zwabia Gerard Butler.
Brytyjczyk przyleciał do Australii w związku z początkiem zdjęć przygodowego filmu akcji z elementami fantasy "Gods of Egypt", w którym wcieli się w Seta - egipskiego boga burz, pustyń, ciemności i chaosu. Produkcja w reżyserii Alexa Proyasa będzie dla Butlera kolejną po "300", "Kaznodziei z karabinem" i "Olimpie w ogniu" okazją do spożytkowania testosteronu zmagazynowanego w jego wyrzeźbionym treningami do roli króla Leonidasa ciele.
Nie będzie to jednak jedyna ku temu sposobność - w jego terminarzu znaleźć bowiem możemy również plany realizacji drugiej części "Olimpu...", remake'u kultowego przeboju "Na fali" oraz adaptację gry wideo "Kane & Lynch". Każdy z tych filmów będzie wymagać od Butlera tego, co wychodzi mu najlepiej - prężenia muskułów, donośnego krzyczenia oraz okładania kaskaderów potężnymi niczym dębowe pnie łapami.
Jak widać na załączonych zdjęciach, kobiety już teraz zacierają ręce. Mężczyznom pozostaje pluć sobie w brodę za czas spędzony nie na siłowni, a przed telewizorem i nie wchodzić w drogę wielkoludowi ze szkockich nizin.
Te mięśnie nie były efektem specjalnym
Podczas gdy w Polsce wciąż zmagamy się z kaprysami kwietniowej aury, nad plażami w Sydney słońce wydaje się nie zachodzić. Niedawno na działanie jego promieni wystawił się świeżo upieczony triumfator starcia z rakiem skóry Hugh Jackman (więcej tutaj), a teraz swoją muskulaturą nad Pacyfik rzesze zakochanych w nim fanek zwabia Gerard Butler.
Brytyjczyk przyleciał do Australii w związku z początkiem zdjęć przygodowego filmu akcji z elementami fantasy "Gods of Egypt", w którym wcieli się w Seta - egipskiego boga burz, pustyń, ciemności i chaosu. Produkcja w reżyserii Alexa Proyasa będzie dla Butlera kolejną po "300", "Kaznodziei z karabinem" i "Olimpie w ogniu" okazją do spożytkowania testosteronu zmagazynowanego w jego wyrzeźbionym treningami do roli króla Leonidasa ciele.
Nie będzie to jednak jedyna ku temu sposobność - w jego terminarzu znaleźć bowiem możemy również plany realizacji drugiej części "Olimpu...", remake'u kultowego przeboju "Na fali" oraz adaptację gry wideo "Kane & Lynch". Każdy z tych filmów będzie wymagać od Butlera tego, co wychodzi mu najlepiej - prężenia muskułów, donośnego krzyczenia oraz okładania kaskaderów potężnymi niczym dębowe pnie łapami.
Jak widać na załączonych zdjęciach, kobiety już teraz zacierają ręce. Mężczyznom pozostaje pluć sobie w brodę za czas spędzony nie na siłowni, a przed telewizorem i nie wchodzić w drogę wielkoludowi ze szkockich nizin.
Te mięśnie nie były efektem specjalnym
Podczas gdy w Polsce wciąż zmagamy się z kaprysami kwietniowej aury, nad plażami w Sydney słońce wydaje się nie zachodzić. Niedawno na działanie jego promieni wystawił się świeżo upieczony triumfator starcia z rakiem skóry Hugh Jackman (więcej tutaj), a teraz swoją muskulaturą nad Pacyfik rzesze zakochanych w nim fanek zwabia Gerard Butler.
Brytyjczyk przyleciał do Australii w związku z początkiem zdjęć przygodowego filmu akcji z elementami fantasy "Gods of Egypt", w którym wcieli się w Seta - egipskiego boga burz, pustyń, ciemności i chaosu. Produkcja w reżyserii Alexa Proyasa będzie dla Butlera kolejną po "300", "Kaznodziei z karabinem" i "Olimpie w ogniu" okazją do spożytkowania testosteronu zmagazynowanego w jego wyrzeźbionym treningami do roli króla Leonidasa ciele.
Nie będzie to jednak jedyna ku temu sposobność - w jego terminarzu znaleźć bowiem możemy również plany realizacji drugiej części "Olimpu...", remake'u kultowego przeboju "Na fali" oraz adaptację gry wideo "Kane & Lynch". Każdy z tych filmów będzie wymagać od Butlera tego, co wychodzi mu najlepiej - prężenia muskułów, donośnego krzyczenia oraz okładania kaskaderów potężnymi niczym dębowe pnie łapami.
Jak widać na załączonych zdjęciach, kobiety już teraz zacierają ręce. Mężczyznom pozostaje pluć sobie w brodę za czas spędzony nie na siłowni, a przed telewizorem i nie wchodzić w drogę wielkoludowi ze szkockich nizin.
Te mięśnie nie były efektem specjalnym
Podczas gdy w Polsce wciąż zmagamy się z kaprysami kwietniowej aury, nad plażami w Sydney słońce wydaje się nie zachodzić. Niedawno na działanie jego promieni wystawił się świeżo upieczony triumfator starcia z rakiem skóry Hugh Jackman (więcej tutaj), a teraz swoją muskulaturą nad Pacyfik rzesze zakochanych w nim fanek zwabia Gerard Butler.
Brytyjczyk przyleciał do Australii w związku z początkiem zdjęć przygodowego filmu akcji z elementami fantasy "Gods of Egypt", w którym wcieli się w Seta - egipskiego boga burz, pustyń, ciemności i chaosu. Produkcja w reżyserii Alexa Proyasa będzie dla Butlera kolejną po "300", "Kaznodziei z karabinem" i "Olimpie w ogniu" okazją do spożytkowania testosteronu zmagazynowanego w jego wyrzeźbionym treningami do roli króla Leonidasa ciele.
Nie będzie to jednak jedyna ku temu sposobność - w jego terminarzu znaleźć bowiem możemy również plany realizacji drugiej części "Olimpu...", remake'u kultowego przeboju "Na fali" oraz adaptację gry wideo "Kane & Lynch". Każdy z tych filmów będzie wymagać od Butlera tego, co wychodzi mu najlepiej - prężenia muskułów, donośnego krzyczenia oraz okładania kaskaderów potężnymi niczym dębowe pnie łapami.
Jak widać na załączonych zdjęciach, kobiety już teraz zacierają ręce. Mężczyznom pozostaje pluć sobie w brodę za czas spędzony nie na siłowni, a przed telewizorem i nie wchodzić w drogę wielkoludowi ze szkockich nizin.
Te mięśnie nie były efektem specjalnym
Podczas gdy w Polsce wciąż zmagamy się z kaprysami kwietniowej aury, nad plażami w Sydney słońce wydaje się nie zachodzić. Niedawno na działanie jego promieni wystawił się świeżo upieczony triumfator starcia z rakiem skóry Hugh Jackman (więcej tutaj), a teraz swoją muskulaturą nad Pacyfik rzesze zakochanych w nim fanek zwabia Gerard Butler.
Brytyjczyk przyleciał do Australii w związku z początkiem zdjęć przygodowego filmu akcji z elementami fantasy "Gods of Egypt", w którym wcieli się w Seta - egipskiego boga burz, pustyń, ciemności i chaosu. Produkcja w reżyserii Alexa Proyasa będzie dla Butlera kolejną po "300", "Kaznodziei z karabinem" i "Olimpie w ogniu" okazją do spożytkowania testosteronu zmagazynowanego w jego wyrzeźbionym treningami do roli króla Leonidasa ciele.
Nie będzie to jednak jedyna ku temu sposobność - w jego terminarzu znaleźć bowiem możemy również plany realizacji drugiej części "Olimpu...", remake'u kultowego przeboju "Na fali" oraz adaptację gry wideo "Kane & Lynch". Każdy z tych filmów będzie wymagać od Butlera tego, co wychodzi mu najlepiej - prężenia muskułów, donośnego krzyczenia oraz okładania kaskaderów potężnymi niczym dębowe pnie łapami.
Jak widać na załączonych zdjęciach, kobiety już teraz zacierają ręce. Mężczyznom pozostaje pluć sobie w brodę za czas spędzony nie na siłowni, a przed telewizorem i nie wchodzić w drogę wielkoludowi ze szkockich nizin.
Te mięśnie nie były efektem specjalnym
Podczas gdy w Polsce wciąż zmagamy się z kaprysami kwietniowej aury, nad plażami w Sydney słońce wydaje się nie zachodzić. Niedawno na działanie jego promieni wystawił się świeżo upieczony triumfator starcia z rakiem skóry Hugh Jackman (więcej tutaj), a teraz swoją muskulaturą nad Pacyfik rzesze zakochanych w nim fanek zwabia Gerard Butler.
Brytyjczyk przyleciał do Australii w związku z początkiem zdjęć przygodowego filmu akcji z elementami fantasy "Gods of Egypt", w którym wcieli się w Seta - egipskiego boga burz, pustyń, ciemności i chaosu. Produkcja w reżyserii Alexa Proyasa będzie dla Butlera kolejną po "300", "Kaznodziei z karabinem" i "Olimpie w ogniu" okazją do spożytkowania testosteronu zmagazynowanego w jego wyrzeźbionym treningami do roli króla Leonidasa ciele.
Nie będzie to jednak jedyna ku temu sposobność - w jego terminarzu znaleźć bowiem możemy również plany realizacji drugiej części "Olimpu...", remake'u kultowego przeboju "Na fali" oraz adaptację gry wideo "Kane & Lynch". Każdy z tych filmów będzie wymagać od Butlera tego, co wychodzi mu najlepiej - prężenia muskułów, donośnego krzyczenia oraz okładania kaskaderów potężnymi niczym dębowe pnie łapami.
Jak widać na załączonych zdjęciach, kobiety już teraz zacierają ręce. Mężczyznom pozostaje pluć sobie w brodę za czas spędzony nie na siłowni, a przed telewizorem i nie wchodzić w drogę wielkoludowi ze szkockich nizin. (mf/mn)