"Weszła z własnej woli do mojej sypialni, a dzisiaj twierdzi, że została zgwałcona"
Po raz pierwszy Gerard Depardieu musiał zmierzyć się z oskarżeniem o gwałt, wniesionym do prokuratury, w 2018 r. Aktorka Charlotte Arnould stwierdziła wówczas, że poszła do jego mieszkania, gdzie mieli próbować wspólne sceny i tam została dwukrotnie zgwałcona.
"Nigdy nie molestowałem kobiety. Skrzywdzenie kobiety byłoby niczym kopnięcie mojej matki w brzuch. Najpierw kobieta weszła z własnej woli do mojej sypialni, a dzisiaj twierdzi, że została zgwałcona" - ripostował w liście otwartym na łamach "Le Figaro".
Ale zeznanie Arnould uruchomiło lawinę. W sumie już blisko 20 kobiet ujawniło, że były ofiarami napaści seksualnej ze strony aktora. Jedna z nich, Emmanuelle Debever, zmarła tydzień po próbie samobójczej, rzucając się do Sekwany.