Prekursorka w kinie europejskim
Prawdziwą sensację wzbudziła w 1984 roku w filmie „Bez końca” – pojawiła się tam scena, w której aktorka się onanizuje. Podobno towarzyszący Szapołowskiej na pokazie Erik Stępniewski zachował zimną krew, choć zżerała go zazdrość o jej filmowego partnera. Ona sama, jak podaje Super Express, skwitowała to słowami:
- O onanizmie nic nie powiedział, tylko w hotelu poszliśmy od razu do łóżka. Dla mnie ważne było, że niemiecki krytyk zapytał: „Czy pani sobie zdaje z tego sprawę, że jest pani prekursorką w kinie europejskim? To pani pierwsza pokazała kobietę, która się onanizuje”.