Odreagowanie okropności
Od najmłodszych lat przejawiała zainteresowanie sceną i recytowała wierszyki przed każdym, kto chciał jej słuchać. Śmiała się, że już wtedy była aktorką charakterystyczną i nie miała co liczyć na role pięknych księżniczek; w „Kopciuszku” obsadzono ją jako macochę, co wspominała z żalem nawet po wielu latach.
Szczęśliwe dzieciństwo szybko jednak dobiegło końca. Wojna odebrała im wszystko.
- Życie w ogóle jest trudne. Mój ojciec, najpierw poseł na przedwojenny Sejm, potem dyrektor Kasy Komunalnej, został skazany nie wiadomo za co* – wspominała w _Życiu na gorąco_. *- Po prostu go zabrano. 62-letni mężczyzna dostał 40 lat katorgi! Zmarł w 1947 roku. Nikt nam o tym nie powiedział. Moja mamusia, babcia, siostra Marysia i cioteczny brat na siedem lat zostali zesłani do Kazachstanu. Trzy miesiące jechali w wagonie bydlęcym! Przez kolejne lata nie mieliśmy kontaktu!
- Czasem myślę, że moje sceniczne życie było sposobem na odreagowanie wszystkich okropności, które przeżyłam – wyznawała.