Niespodzianki na planie
Kilka razy Harrison Ford błysnął na planie pomysłami, które wzbogacały jego postaci. W "Gwiezdnych wojnach" nie podobała mu się ckliwa scena, kiedy Lea wyznaje miłość Solo. W scenariuszu na jej "kocham cię", odpowiadał "ja też cię kocham". Ale przed kamerą Ford burknął tylko zawadiacko "wiem".
Na planie "Poszukiwaczy zaginionej arki" ekipa straszliwie męczyła się ze sceną, w której Indy miał waczyć z biczem w ręku przeciwko arabskiemu olbrzymowi z mieczem. Nikt nie miał pomysłu na choreografię tego starcia. Jak pisał "Variety", po kilku godzinach Ford, który słynie z soczystego języka, zaproponował: "Piep...ć to. Zastrzelę tego sk...a". Scena skończyła się więc, zanim się zaczęła i to był strzał w dziesiątkę.